Rok 1947, mała rybacka osada, malownicze plaże Long Island i zbrodnia.
To kryminał, choć może nie klasyczny. Akcję zaczyna wyłowienie z oceanu przez dwóch rybaków ciała młodej kobiety. Kim była? Jakie były okoliczności jej śmierci? Odpowiedzi szuka nie tylko miejscowy policjant - Tom Hollis, ale i jeden z rybaków - Conrad Labarde. Wątek kryminalny stanowi oś powieści. W tle widzimy realia Ameryki po II wojnie światowej, świat biednych rybaków i bogatej elity nowojorskiej korzystającej z uroków wypoczynku na wybrzeżu Atlantyku. Bohaterów poznajemy nie tylko poprzez ich aktualne działania, bowiem autor zgrabnie wplótł w swoją opowieść ich wspomnienia z dzieciństwa oraz z uczestnictwa w walkach na frontach Europy Zachodniej. Jest także wątek romantyczny, choć zarysowany bardzo po męsku – bez fajerwerków.
Autor jest scenarzystą filmowym i widać to w konstrukcji fabuły. Książkę świetnie się czyta. Nie jest przegadana czy rozdmuchana, pomimo znacznej - jak na kryminał - objętości (ponad 400 stron). Narracja jest dość oszczędna, choć może to tylko moje odczucie, bo ostatnio czytałam sporo kobiecych serii z gatunku urban fantasy, a w nich - co pewnie ich czytelnicy potwierdzą - heroiny będące podmiotami lirycznymi mają zazwyczaj bardzo dużo do powiedzenia.
Obok opisów ówczesnych realiów, które - muszę wierzyć na słowo autorowi i wydawcy - są oddane wiernie w oparciu o dokumenty źródłowe i wywiady przeprowadzone przez autora, w książce znalazło się miejsce na pokazanie przemiany głównych bohaterów pod wpływem życiowych zawirowań. Nie będę zamieszczać cytatów, choć niektóre myśli uważam za naprawdę mądre - niech każdy sam znajdzie swoją perełkę.
Ja książkę polecam. Bardzo zdecydowanie.
Amagansett, Mark Mills,Wydawnictwo Muza, 2008
Moja ocena: 5/6
Witaj w blogowym recenzenckim świecie!:))
OdpowiedzUsuńKsiązka wydaje się ciekawa- nie mam doświadczenia z kryminałami ,kiedyś się skuszę.
bardzo dziękuję za miłe powitanie:) a książkę polecam nie tylko jako kryminał, ale po prostu ciekawą i dobrze napisaną opowieść osadzoną w malowniczej scenerii.
OdpowiedzUsuń