Zapewne wierni fani cyklu Sookie Stackhause autorstwa Charlaine Harris już odliczają dni do pojawienia się na rynku kolejnej jego części, ale jeśli ktoś jeszcze nie wie, to informuję - 20 kwietnia 2011 roku Wydawnictwo MAG wypuszcza na rynek siódmą książkę o Sookie - "Wszyscy Martwi razem"!
To, moim skromnym zdaniem, jedna z lepszych książek w tej serii. Akcja jest głównie "wyjazdowa" - Sookie będzie uczestniczyła w wampirzym kongresie w Rhodes. Wampiry stanu Luizjana mocno odczuły przejście huraganu Katrina. Do tego sytuacja osobista Sophie-Anne Leclerq, jak zapewne pamiętacie, skomplikowała się pod koniec "Definitywnie martwego". Sookie z jej telepatycznymi zdolnościami to nie tylko cenny uczestnik spotkań "biznesowych", ale i świadek w nadchodzącym procesie - jedyny, który może pomóc uwolnić królową od zarzutów. A Sookie ma serce złamane przez Billa, chce spędzić trochę czasu z Quinnem i nie do końca wie, co myśleć o Ericu. Jak się tu skupić na pracy? Oczywiście tam, gdzie gromadzi się tyle najważniejszych wampirów tej części Ameryki, nie może zabraknąć Bractwa Słońca. Wampirza polityka, sercowe zawirowania i seria dziwnych zabójstw. Czy Sookie znów zdoła wyjść z całego tego zamieszania obronną ręką? :)
Naprawdę jeden z jaśniejszych punktów całej serii - zachęcam do lektury!
Charlaine Harris, Wszyscy Martwi razem, Wydawnictwo MAG, 2011
Lubię ten cykl, więc i tę część z pewnością przeczytam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Ja mam do tej serii sentyment, bo od niej zaczęła się moja przygoda nie tylko z urban fantasy, ale i czytaniem w oryginale - po prostu nawet nieoficjalne tłumaczenia kolejnych książek nie były gotowe wystarczająco szybko:) A ta część jest naprawdę fajna - jeśli lubisz świat Sookie, na pewno Ci się spodoba:)
OdpowiedzUsuńTo Ty mi powiedz, jak ta seria ma się do serialu, bo go strawić nie mogłam i dlatego jeszcze nie sięgnęłam po książki. Choć opis tej części mi się spodobał, dlatego chciałabym wiedzieć, czy warto się za książki zabierać, skoro nie cierpię ekranowej wersji ;).
OdpowiedzUsuńW miarę wierna jest ekranizacja I części - chociaż w serialu pojawia się dużo dodatkowych wątków - w książce cała historia skoncentrowana jest na Sookie, bo to ona opowiada. Od II części książka i serial powoli się rozjeżdżają. Ja wolę książki. Ale tłumaczenie "oficjalne" I części mnie drażniło. Te "fanowskie" tłumaczenia były niebo lepsze. No i polecam czytanie w oryginale. Język jest naprawdę prosty - mój angielski jest bardzo przeciętny, a dałam sobie radę.Jeśli zdecydujesz zacząć serię, przeczytaj przynajmniej 2-3 książki, żeby sobie wyrobić opinię, bo "Martwy aż do zmroku" to takie wprowadzenie do świata Sookie. Książki są bardzo "lekkie" i czyta się je błyskawicznie, więc dużo czasu Ci to nie zajmie:) Jak wspomniałam, do serii mam sentyment, co rzutuje na moją opinię, ale słyszałam głosy, że Sookie książkowa jest irytująca. Cóż, Sookie to z pewnością nie Anita Blake, ale zazwyczaj jest zabawna:)
OdpowiedzUsuńJeśli jest inna od Sookie w serialu, to może ją polubię. Serialowa mnie drażniła, choć tam wszystko mnie drażniło :D. Z chęcią bym przeczytała po angielsku - wiadomo, oryginał to oryginał, niestety moja biblioteka nie posiada wersji anglojęzycznych. Ma tę serię ale tylko po polsku. Niemniej jednak będę miała ją na uwadze, może kiedyś się gdzieś trafi :).
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Sookie jest inna:) Zresztą Bill, Eric, Pam itd. też są inni.
OdpowiedzUsuńCo do książek anglojęzycznych, to ja polecam ebay.pl. Książki mozna tam kupić naprawdę niedrogo, a przesyłaka z Wielkiej Brytanii nie wychodzi najgorzej - oczywiście w porównaniu do USA czy Niemiec, nie Polski:)
Poza tym czasami ponoć trafiają się dobre oferty w Empiku, choć wszystko, czego szukałam, było baardzo drogie. No i allegro. Ta seria na pewno jest dostępna po angielsku.