sobota, 7 maja 2011

Wiesław Myśliwski NAGI SAD

Jeślibym pragnął jeszcze kimś w życiu zostać, to tylko synem. Kiedy człowiek jest synem, to nawet gdy widzi już drugi swój brzeg, czuje się, jakby żył wciąż w czasach swojego dzieciństwa, i czas mu tak nie leci, ani też świata nie musi się lękać, ani sam siebie (...) Tam za wszytskie wiary starcza mu ta jedna prosta, lecz jakże mądra, że wszystko jest w rękach ojca, bo ojciec, najzwyklejszy nawet ojciec, wszystko może, sprawić i pocieszyć, że dziwi się człowiek, po co go jeszcze do Boga przymuszają. (...) gdybym tylko mógł, choć na dzień, na chwilę, wróciłbym do tej swojej dawnej wiary, nie tyle nawet dla polepszenia sobie życia, bo czyż przystoi w moim wieku troszczyć się o ten marny skrawek, który jeszcze pozostał - lecz o ojca mi chodzi. Zasłużył sobie na tę moją wiarę jak na pamięć, jak na wieczny odpoczynek, przynajmniej na tę wiarę moją, na to w mojej wierze ocalenie, ten jedyny trwalszy ślad.

Tak mnie ta książka zaskoczyła, że aż trudno o niej pisać. Zaskoczyło mnie, że tak mnie zachwyciła - nie dlatego, że ona nie do zachwytu, ale dlatego, że czytelnik nie taki. Pierwsze spotkanie z "Nagim sadem"  było trudne, bo Myśliwski wymaga skupienia - przynajmniej mojego - a (jak się okazało) po północy o prawdziwe skupienie trudno. Kiedy już sobie w głowie poukładałam, że może on nie dla mnie i tylko się w tym utwierdzić chciałam, to mnie porwał prawie, bo on językiem porywa. Chyba głód pięknej polszczyzny w sobie miałam nieuświadomiony i poezji potrzebę niezaspokojoną. 

Dla mnie ta książka to pocztówki z przeszłości,  które kryją wspomnienia o ojcu, o potędze jego wiary i miłości ojcowskiej. Obrazki z dzieciństwa, młodości, zasłyszane historie. Wydarzenia, których znaczenie odkrywa się po latach i dopiero po latach ich wagę rozumie. Wiejska codzienność opowiedziana tak pięknie, że czasem magiczna. Miłość ojca i syna opisana tak pięknie, że za serce chwyta, a czasem i łzy wyciska.

Książka będzie wszechstronnie omówiona w Klubie Czytelniczym u Ani, więc bardzo krótko: jeśli ktokolwiek ma jeszcze wątpliwości, czy warto sięgnąć po "Nagi sad", niech je porzuci. Naprawdę warto dać się ponieść słowom Myśliwskiego.

Wiesław Myśliwski, Nagi sad, Wydawnictwo Znak, 2011
Moja ocena: 6/6

11 komentarzy:

  1. Wnikliwą lekturę Twojej recenzji odkładam na czas, kiedy przeczytam "Nagi sad", który już zresztą wypożyczyłam, bo nie chciałabym się sugerować.:) Powieść już wkrótce będzie przedmiotem dyskusji w Klubie Czytelniczym Ani (Czytanki Anki), od 20 maja. Mam nadzieję, że zechcesz wziąć udział w obradach. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lirael
    Oczywiście rozumiem, choć w tej notce - poza zachwytem - to w sumie nic nie ma właśnie z tej przyczyny, że w niedługim czasie książka będzie dogłębnie zanalizowana u Ani :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pewnością przeczytam i to mam nadzieję w niedalekiej przyszłości:)). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. kasandra_85
    Trzymam kciuki, żeby się udało szybko znaleźć i książkę, i czas na nią, bo jest naprawdę piękna :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myśliwski potrafi pięknie pisać, zaczytywałam się w jego powieści "Kamień na kamieniu" - prawdziwa uczta. Na pewno sięgnę po "Nagi sad". Okładka - bardzo ładna.

    OdpowiedzUsuń
  6. beatrix73
    I okładka, i w ogóle całe wydanie ładne. No i treść piękna. Książka, niestety, pożyczona była tylko na krótko, a już wiem, że będę chciała do niej wracać. Nic to, poszukam sobie swojego Myśliwskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od dawna noszę się z zamiarem spotkania się z Panem Myśliwskim ale zawsze było nam jakoś tak nie po drodze;)
    Muszę w krótce zaaranżować jakieś spotkanie może właśnie z "Nagim sadem"

    OdpowiedzUsuń
  8. Również należę do grona zauroczonych prozą Myśliwskiego, i podobnie jak Ty, sama jestem tym zaskoczona, bo dzieła z gatunku "nurtu wiejskiego" jakoś nigdy mnie specjalnie nie pociągały, ale Myśliwskim zachwyciłam się po "Traktacie o łuskaniu fasoli" i tak sobie w tym zachwycie pozostałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Stayrude
    Aranżuj, aranżuj - warto :)
    A ja widzę, że ten blog powstał w końcu! Czekam na jakieś notki! :)

    Nemeni
    Moje zaskoczenie jest tym większe, że ja generalnie bardzo długich zdań czytać nie lubię (choć piszę takowe namiętnie), a jego zdania takie jakieś naturalne i piękne, że same się czytają i ta ich długość i złożoność nie tylko w lekturze nie przeszkadza, ale wręcz po niej prowadzi. I "nurtu wiejskiego" (jak to ładnie nazwałaś) nie czytuję - a jak Myśliwski pisze o wsi, to mi się podoba. Poszukam sobie teraz innych dzieł tego autora, żeby co jakiś czas przypominać sobie, jak pięknie można pisać i jak mnie to zachwyca :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajrzałam przypadkiem i może zatrzymam się dłużej. Nie mogłam oprzeć się napisaniu tych kilku słów.
    Właśnie czytam "Nagi sad". To moje pierwsze spotkanie z prozą Myśliwskiego i tak jak Ty jestem zauroczona pięknem jego języka. Na więcej refleksji mnie jeszcze nie stać, choć jestem już po połowie powieści, ale muszę ją jeszcze w siebie "wchłonąć". Zresztą czekam do dyskusji.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Balbina64
    Bardzo miło mi gościć i oczywiście zapraszam ponownie :)
    Myśliwski pisze przepięknie - już nawet oglądałam w antykwariacie jego inne książki, ale to nowe wydanie Znaku takie ładne, że poczekam. W zeszłym roku przed wakacjami były w wydawnictwie spore promocje i tak po cichutku liczę, że może w tym roku zaoferuje ono po okazyjnych cenach właśnie książki Myśliwskiego :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za podpisywanie się w komentarzach. Pozwoli mi to na identyfikację stałych gości. Z góry dziękuję. :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...