„Bezzmienna” - druga część przygód nadludzkiej Alexii z domu Tarabotti - bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Zachowując oryginalny styl i niewątpliwy urok „Bezdusznej”, Gail Carriger napisała historię żywszą i znacznie mniej przewidywalną, w której romans nie przysłania wszystkich innych wydarzeń, a zakończenie nie tyle zaskakuje, co wręcz szokuje. Czy są chętni na wycieczkę sterowcem do wiktoriańskiej Szkocji i wizytę u wilkołaków w kiltach?
Kto nie czytał „Bezdusznej”, niech czym prędzej nadrobi zaległości, a tymczasem pominie ten fragment. Akcja „Bezzmiennej” dzieje się kilka miesięcy po ślubie Alexii z lordem Conallem Macconem, hrabią Woosley. Alexia zajęła stanowisko muhjah królowej i żyje szczęśliwie ze swoim burkliwym, lecz niezwykle atrakcyjnym i oddanym małżonkiem. Pewnie nie byłoby powodów, by pisać o tym książkę, gdyby nagle Londynu nie dotknęła plaga humanizacji, w której wyniku wampiry i wilkołaki utraciły swoje nadnaturalne zdolności, zaś duchy zupełnie zniknęły. Jakby tego było mało: na trawniku przed zamkiem Woosley – na dzień przed planowanym bankietem! - rozbił się oddział wilkołaków, który niedawno wrócił z Indii, szacowny, acz nieprzewidywalny małżonek Alexii nagle wyjechał (jak się okazało) do Szkocji w (co wyszło na jaw znacznie później) bardzo ważnej sprawie rodzinnej, a Ivy Hisselpenny – przyjaciółka z bardzo kiepskim wyczuciem chwili – w tym właśnie czasie musiała się zaręczyć, choć jej serce nie do końca było wolne. A podczas lotu sterowcem do Szkocji sprawy dodatkowo się skomplikowały.
Tym razem na pierwszym planie opowieści jest plaga humanizacji, której zagadkę próbuje rozwiązać nie tylko Alexia. Zgrabnie prowadzona akcja sprawiła, że tajemnicę odkryłam jedynie nieco wcześniej niż główna bohaterka. Na usprawiedliwienie lady Woosley należy jednak wspomnieć, że swoje śledztwo prowadziła w naprawdę trudnych warunkach, bo wydarzenia w jej otoczeniu nosiły wyraźne ślady działalności szpiegowskiej, a w podroży do Szkocji towarzyszyły jej niezwykle irytujące i absorbujące Ivy i Felicity – siostra Alexii.
Panie, które drżą z niepokoju, czy będzie i romans, niniejszym uspokajam: będzie. Uroczy i – moim zdaniem szczęśliwie – na drugim planie. Poza tym będą wytworne suknie, warzywno-owocowo-kwieciste kapelusze, dystyngowane maniery, celebrowane posiłki, niezwykłe wynalazki i – oczywiście – parasolki. Wszystko opowiedziane w oryginalnym stylu znanym już czytelniczkom „Bezdusznej”. Za humorystyczne akcenty tym razem szczególne słowa uznania należą się Ivy - jeśli w „Bezdusznej” nagrodziłabym Alexię za pytanie "Ile wynosi maksymalny wskaźnik wzrostu?", tym razem palma pierwszeństwa należy się jej przyjaciółce za zdanie: „Mniemam, iż większość strzelb ma sporą rozpiętość huku”.
Podsumowując, kontynuacja debiutanckiej powieści Gail Carriger okazała się równie ujmująca w stylu, znacznie mniej przewidywalna w fabule i jeszcze bardziej pomysłowa w sferze wynalazków. Zgrabne połączenie steampunku, książki przygodowej i romansu sprawiło, że historia bezdusznej Alexii na tropie tajemniczej plagi dotykającej nadprzyrodzone istoty w wiktoriańskiej Anglii bawi i wciąga. Gorąco polecam, bo ta seria zdecydowanie wyróżnia się na tle innych paranormalnych powieści dla pań.
Gail Carriger, Bezzmienna
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, il. stron: 319
Ocena: 5+/6
Czekam, aż dostanę ja w swoje ręce i będe mogła przeczytać.
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna opinia. Muszę dopaść "Bezduszną" i wtedy zabiorę się za "Bezzmienną":)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Niestety nie czytałam jeszcze pierwszej części.
OdpowiedzUsuńChyba muszę to zmienić
Nie czytałem pierwszej częsci, ale ta seria mnie interesuje. Może uda mi się w niedalekiej przyszłości po nią sięgną.
OdpowiedzUsuńFragment grzecznie pominęłam zgodnie z zaleceniem. Ciągle czaję się na "Bezduszną", ale jakoś nie chce trafić w moje ręce - prawdziwie bezduszna ;)
OdpowiedzUsuńStayrude
OdpowiedzUsuńPodać książkę przez G., czy masz inne źródła? :)
kasandra_85, Kobra
Przeczytajcie koniecznie - i koniecznie w kolejności. Urocza seria :)
pisanyinaczej
Czekam niecierpliwie na recenzję, bo bardzo jestem ciekawa, jak te książki odbierze mężczyzna :)
niedopisanie
:) Daj znać, jeśli dalsze poszukiwania nie przyniosą rezultatu - wypożyczę Ci obie części :)
Ha, świetna recenzja :D. A śmieję się dlatego, że przypomniałaś mi zdanie Ivy i te spojrzenia panów, którymi ją obdarzyli :DD. Co do zakończenia to jestem ogromnie ciekawa jak to wszystko się rozwinie i rozwiąże, hehe, w trzeciej części.
OdpowiedzUsuńKolejna zachęcająca recenzja. "Bezduszna" ciągle czeka aż ją kupię i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńSzalenie mi się podobała. Teksty Ivy rozbrajają mnie kompletnie XD A jakie zakończenie ! Zapraszam do mnie (także na recenzje) ale i na zapowiedź tomu 3 (moje tłumaczenie - ale jestem na anglistyce, więc jest dokładne).
OdpowiedzUsuńChyba muszę przeczytać pierwszą część ;)
OdpowiedzUsuńDobra recenzja, na pewno się zabiorę za tę serię.
OdpowiedzUsuńCóż za wysoka ocena, jestem w szoku i nie ukrywam, książkę przeczytam z ciekawości, choć pierwsza część mnie zawiodła srodze.
OdpowiedzUsuńC.S.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Tamten posiłek był generalnie jednym z zabawniejszych fragmentów książki :)
A zakończenie mnie totalnie zaskoczyło, tzn. faktu się spodziewałam, ale konsekwencje - szokujące! Nie mogłam uwierzyć! I teraz nie mogę się doczekać kontynuacji :)
Immora
Wiesz, w świetle zakończenia "Bezzmiennej" może lepiej poczekaj, aż się pojawi "Bezgrzeszna", bo po lekturze drugiej części jest odczuwalna bardzo silna potrzeba sięgnięcia po trzecią :)
Cassin
Zaraz zajrzę :)
zaczytana-w-chmurach
Chyba musisz ;)
Nyx
Dziękuję, a książki polecam serdecznie :)
Tirindeth
"Bezduszna" początkowo trochę męczyła mnie stylem (potem się oswoiłam), ale generalnie przeszkadzała mi w niej przewidywalność i oparcie całej fabuły na romansie. Miałam cichą nadzieję, że po połączeniu Alexii i Conalla autorka skupi się na akcji i dlatego z taką ciekawością sięgnęłam po "Bezzmienną". Jest naprawdę lepsza. A dlaczego 9/10? Przyznam, że miało być 8/10 albo 8+/10, ale po takim zakończeniu po prostu musiałam podnieść ocenę :)
Zapisuję na listę zakupów najbliższych - coś takiego na rozluźnienie na pewno mi się przyda.
OdpowiedzUsuńSteampunk i paranormal?...
OdpowiedzUsuńbeatrix73
OdpowiedzUsuńLektura zdecydowanie relaksuje :)
Fenrir
Takie rzeczy się zdarzają :)
Uwzięłyście się na mnie z Magdą ;P Muszę się jakoś zakręcić i zorganizować sobie niebawem tę, jak i wcześniejszą pozycję ;)
OdpowiedzUsuńNie widzę, żeby ktoś już to zrobił, może nie pod tym postem :) Ale cóż - zapraszam do udziału w zabawie One Lovely Blog Award. Mam nadzieję, że się nie obrazisz :) Szczegóły u mnie na blogu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń