„Powolne ptaki” Iana Watsona to niewielka książka zawierająca osiem opowiadań tego autora, w tym dwa niepublikowane wcześniej w Polsce („W lustrze Ziemi” oraz „Anomalia”). Mimo różnorodnej tematyki tych krótkich form, łączy je nie tylko klimat science-fiction, ale i zdolność budzenia w czytelniku refleksji, które często prowadzą do niezbyt przyjemnych konkluzji.
Każde z opowiadań porusza odmienny problem. Ingerencja z innych światów, która mimo całego zaawansowania technologicznego prowadzi ludzi - jak w ciemnych wiekach - do ucieczki w stronę religii, by w ten sposób łatwiej przyjąć to, co niezrozumiałe. Stopień uzależnienia współczesnego człowieka od zdobyczy cywilizacji, który sprawia, że samo tylko wydłużenie czasu potrzebnego na pokonanie odcinka odległości prowadzić może do katastrofalnych skutków. Moralna trudność w pogodzeniu się z tym, że nawet świadomość zbliżającej się zagłady nie pozwoli na uratowanie milionów osób z trzeciego świata, bo realne szanse na przetrwanie mają tylko narody bogatsze. Do tego w swoich opowiadaniach Watson nie tylko roztacza niepokojące wizje przyszłości, ale i - poprzez zastosowanie zazwyczaj pierwszoosobowej narracji - pokazuje jak człowiek radzi sobie z tym, co nieznane, nowe i nieoswojone, pokazuje przewrotność losu, a także kpi z wiary w moc wiedzy posiadanej przez człowieka czasów aktualnych i przyszłych.
Choć wszystkie teksty zamieszczone w zbiorze, czy to przez poruszoną tematykę, czy przez sposób przedstawienia oceniam wysoko, mam swoich faworytów. „W duchu Lukrecjusza”, historię o zgubnych skutkach igraszek z czasem – za niezwykle interesujący wynik przystawienia do współczesnego człowieka miary postrzegania rzeczywistości przez człowieka starożytnego. „Okna”, traktujące o znalezionych na Marsie przedmiotach, które ludzie, zafascynowani ich właściwościami, przenoszą na Ziemię i rozpowszechniają mimo braku wiedzy na temat, czym one są oraz kto i po co je stworzył – za koncepcję okien i ich tajemnicę. „Rentgenowskich rozbitków”, w których autor porusza wspomniany problem nierównej dostępności do środków ochronnych na wypadek ogromnych katastrof, uzupełniając go odwiecznym pytaniem, jak Bóg może pozwolić na taką niesprawiedliwość. „Powrót do domu”, w którym od przedstawienia konsekwencji stworzenia przez ludzkość nowej broni ogromnego rażenia autor przechodzi do pokazania niemal groteskowej (zważywszy na kontekst) ewolucji społeczeństwa. W końcu „Anomalię” - za zaskakujący pomysł na rozwiązanie poważnego problemu, z jakim boryka się świat.
„Powolne ptaki” mimo niewielkiej objętości proponują bogactwo treści. Wciągająca fabuła i malownicze wizje świata przyszłości nie tylko zaskakują proponowanymi przez autora rozwiązaniami, ale przede wszystkim skłaniają do zrobienia swego rodzaju rachunku sumienia. To proza wciąż aktualna i zdecydowanie warta uwagi.
Każde z opowiadań porusza odmienny problem. Ingerencja z innych światów, która mimo całego zaawansowania technologicznego prowadzi ludzi - jak w ciemnych wiekach - do ucieczki w stronę religii, by w ten sposób łatwiej przyjąć to, co niezrozumiałe. Stopień uzależnienia współczesnego człowieka od zdobyczy cywilizacji, który sprawia, że samo tylko wydłużenie czasu potrzebnego na pokonanie odcinka odległości prowadzić może do katastrofalnych skutków. Moralna trudność w pogodzeniu się z tym, że nawet świadomość zbliżającej się zagłady nie pozwoli na uratowanie milionów osób z trzeciego świata, bo realne szanse na przetrwanie mają tylko narody bogatsze. Do tego w swoich opowiadaniach Watson nie tylko roztacza niepokojące wizje przyszłości, ale i - poprzez zastosowanie zazwyczaj pierwszoosobowej narracji - pokazuje jak człowiek radzi sobie z tym, co nieznane, nowe i nieoswojone, pokazuje przewrotność losu, a także kpi z wiary w moc wiedzy posiadanej przez człowieka czasów aktualnych i przyszłych.
Choć wszystkie teksty zamieszczone w zbiorze, czy to przez poruszoną tematykę, czy przez sposób przedstawienia oceniam wysoko, mam swoich faworytów. „W duchu Lukrecjusza”, historię o zgubnych skutkach igraszek z czasem – za niezwykle interesujący wynik przystawienia do współczesnego człowieka miary postrzegania rzeczywistości przez człowieka starożytnego. „Okna”, traktujące o znalezionych na Marsie przedmiotach, które ludzie, zafascynowani ich właściwościami, przenoszą na Ziemię i rozpowszechniają mimo braku wiedzy na temat, czym one są oraz kto i po co je stworzył – za koncepcję okien i ich tajemnicę. „Rentgenowskich rozbitków”, w których autor porusza wspomniany problem nierównej dostępności do środków ochronnych na wypadek ogromnych katastrof, uzupełniając go odwiecznym pytaniem, jak Bóg może pozwolić na taką niesprawiedliwość. „Powrót do domu”, w którym od przedstawienia konsekwencji stworzenia przez ludzkość nowej broni ogromnego rażenia autor przechodzi do pokazania niemal groteskowej (zważywszy na kontekst) ewolucji społeczeństwa. W końcu „Anomalię” - za zaskakujący pomysł na rozwiązanie poważnego problemu, z jakim boryka się świat.
„Powolne ptaki” mimo niewielkiej objętości proponują bogactwo treści. Wciągająca fabuła i malownicze wizje świata przyszłości nie tylko zaskakują proponowanymi przez autora rozwiązaniami, ale przede wszystkim skłaniają do zrobienia swego rodzaju rachunku sumienia. To proza wciąż aktualna i zdecydowanie warta uwagi.
Ian Watson, Powolne ptaki
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 1998, il. stron:175
Moja ocena: 5+/6
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, 1998, il. stron:175
Moja ocena: 5+/6
najpierw przyciągnął mnie tytuł, później zaintrygował podpompowany, sprany pingwin na okładce. Twierdzisz, że książka zacna, a ponieważ mam fazę opowiadaniową, chyba sobie dopiszę do listy.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, ta seria Prószyńskiego jest już trochę zapomniana, a ciekawe perełki można w niej wygrzebać. Ciekawe, czy istnieje gdzieś kompletny spis tytułów?
Lubię opowiadania. A Twoja recenzja sprawiła, że kolejny tomik ląduje na liście "do przeczytania":)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Moreni
OdpowiedzUsuńKompletny spis powinien teoretycznie być u nich na stronie, ale nie sprawdzałam :)
Przyznam, że lekturę zawdzięczam Fenrirowi, bo to na jego zamówienie wygrzebałam książeczkę w moim ulubionym antykwariacie i przed wysyłką jeszcze szybko przeczytałam, bo krótkie :) Ale jak już wiem, czego się po Watsonie spodziewać, to sobie coś sprawię :)
Ps. Podpompowany, sprany pingwin? Dobre porównanie :)
Silaqui
Ja też lubię :) Czasem lepiej, żeby autor poprzestał na krótkiej formie, zamiast dobry pomysł na opowiadanie rozdmuchiwać w kiepską powieść :)
Również pozdrawiam :)
Ja niestety nie przepadam za opowiadaniami, ale to nie znaczy, że ich nie czytam. czasem zrobię wyjątek i w tym przypadku także zaryzykuje chęcią poznania ,,Powolnych Ptaków''.
OdpowiedzUsuńUwielbiam opowiadania science fiction , zwłaszcza z klasyki gatunku ,sa wyjątkowe. Widzę że ten zbiór przypadłby mi również do gustu. Wpisuję go na listę do zdobycia :)
OdpowiedzUsuńDziękuje i pozdrawiam :)
Watsona mam od dłuższego czasu w planach, nie tylko tę książkę. Jak zwykle jednak nie ma czasu...
OdpowiedzUsuńZa mną Watson od lat chodzi, tylko nie szło go dorwać, a same "Powolne ptaki" to już serio biały kruk - na Allegro pojawia się może i za grosze, ale dorwać go cholernie trudno. Ucieszyłem się jak diabli, jak Viv dała znać, że jest w antykwariacie. ^^
OdpowiedzUsuńcyrysia
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę powodzenia w polowaniu na te ptaki - niby powolne, ale podobno to rzadkie okazy ;)
Dalia
Ja dopiero science-fiction poznaję, ale coraz bardziej mi się podoba. A zachęcona tym zbiorkiem, jutro poszukam, czy w ulubionym antykwariacie nie ma czegoś równie ciekawego. Niby mam trochę przyhamować z książkowymi zakupami, ale te 6-7 zł to prawie jak nie wydatek, prawda? :)
Pozdrawiam :)
Shadow
Nie wszystko musisz przeczytać już teraz - coś sobie musisz zostawić do czytania na emeryturze. Tak przynajmniej siebie próbuje przekonywać ;)
Fenrir
To teraz się przyznajesz, że to biały kruk?! Nie oddałabym! ;)
Jestem w pełni świadomy, że za moich czasów emerytury nie będzie... a przynajmniej nie na moich warunkach. Dlatego trzeba nadgonić jak najwięcej jak jeszcze są siły :)
OdpowiedzUsuń@Viv, porządny fantasta słowem nie sugeruje wartości danej pozycji, jeśli jej już w łapach nie ma. :p
OdpowiedzUsuń@Shadow, a kto Ci broni być recenzentem-emerytem?
Shadow
OdpowiedzUsuńBardzo pesymistycznie to zabrzmiało. Ja wolę optymistycznie założyć, że jakaś forma wsparcia ze strony państwa będzie. Do tego mam dwa własne, całkiem prywatne "filary emerytalne" ;) Dlatego nastawiam się na czytanie - o ile wzrok na to pozwoli :)
Fenrir
Opowiadaj tak dalej, a na pewno doczekasz się kolejnej przesyłki z ulubionego antykwariatu ;)