środa, 1 czerwca 2011

Andrzej Sapkowski CZAS POGARDY

Tom drugi sagi o Wiedźminie, czy raczej - jeśli uwzględnić fabułę - o Wiedźminie i Ciri. Wojna wisi w powietrzu. Plany, sojusze, intrygi. Jednym z celów, zdawałoby się, wszystkich liczących się uczestników tej gry o panowanie nad światem jest Dziecko Starszej Krwi.

Jeśli komuś przeszkadzało spokojne tempo akcji w "Krwi elfów" - zwłaszcza w części poświęconej kształceniu Ciri - tym razem będzie usatysfakcjonowany. Wprawdzie nie nastąpiło jeszcze wielkie starcie sił dobra i zła, które - przy pięciotomowej opowieści - będzie miało miejsce zapewne znacznie później, ale już w "Czasie pogardy" częste zwroty akcji nie pozwalają się nudzić. Choć nadal to głównie polityka i tajne zlecenia, fabuła jest naprawdę wartka. Autor nie daje się nacieszyć bohaterom ani czytelnikom nawet nowo odkrytą miłością, tak gna to przodu z kolejnymi wydarzeniami. Końcówka jest wprawdzie spokojniejsza, ale wprowadza element niepewności - czy ta nowa Falka doprowadzi do spełnienia się przepowiedni? 

Kilka spojlerów: Geralt w końcu dowiaduje się, co oznacza, że Ciri jest Dzieckiem Starszej Krwi. Mając świadomość grożącego jej niebezpieczeństwa rusza, by ją bronić. Dzięki dość spontanicznej akcji Ciri, dochodzi do spotkania Geralta i Yennefer, w wyniku którego razem uczestniczą oni w zjeździe czarowników i czarownic na Thanedd. Już na bankiecie poprzedzającym część oficjalną jasne jest, że  coś niezwykłego musi się wydarzyć. Działania czarodziejskiej braci mają znaczący wpływ na losy świata - i Ciri, która w końcu musi się zmierzyć z drzemiącym w niej potencjałem.

W "Czasie pogardy" autor powoli i konsekwentnie odkrywa kolejne karty bohaterów, insynuując i zwodząc. Niby czytelnik instynktownie wie, kto powinien być dobry, a kto zły w tej wielkiej grze, ale  fakty nie zawsze chcą potwierdzać tę wiedzę.

Nie będzie wielką niespodzianką jeśli stwierdzę, że styl autora się nie zmienił i nadal pisze on po prostu  fantastycznie: kiedy trzeba dosadnie, a kiedy można - zabawnie. Nadal też - ku mojemu ogromnemu zadowoleniu - kolejne rozdziały rozpoczynają cytaty z mądrych ksiąg i wypowiedzi znaczących postaci. Ja wiem, że po stworzeniu całego tego ogromnego i kompletnego świata, języka elfów, mitologii i tak szerokiej gamy bohaterów, wymyślenie kilku tekstów rozpoczynających rozdziały dla autora klasy Sapkowskiego jest drobnostką, ale mnie ta drobnostka ogromnie cieszy.

Wciąż zauroczona sagą, czekam niecierpliwie na rozpoczęcie lektury "Chrztu ognia". Już za parę dni, za dni parę :) 

Andrzej Sapkowski, Czas pogardy, Supernova, 2004, 
Moja ocena: 6/6

19 komentarzy:

  1. Sapkowski ciągle za mną chodzi, więc będę niedługo musiała zaopatrzyć się w jego książki i przeczytać, skoro tak zachwalasz:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Też jestem kompletnie zauroczona stylem Sapka, - potrafi on pisać, oj, potrafi ;) A czytałaś Trylogię husycką?

    OdpowiedzUsuń
  3. Geralta opisywać w kilku krótkich akapitach? ...

    OdpowiedzUsuń
  4. kasandra_85
    Zachęcam do tego - abstrahując od moich zachwytów, rzesza wiernych fanów nie może być dziełem przypadku :)
    Pozdrawiam!

    niedopisanie
    Nie czytałam jeszcze, ale mam w planach. Zdaniem niektórych czytelników jest lepsza od sagi (w co już teraz trudno mi uwierzyć), więc zapowiada się świetna lektura :)

    Fenrir
    Nie da się, dlatego Geralta nie opisywałam (tym razem). Temat doktoratu jest już wprawdzie ustalony, ale może pomyślę o Geralcie jeśli zamarzy mi się habilitacja ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę sobie zrobić powtórkę z rozrywki :D

    OdpowiedzUsuń
  6. zaczytana-w-chmurach
    Koniecznie! Chętnie poczytam o wrażeniach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Viv, i znowu c drugi komentarz Twój? :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Fenrir,
    Jakbyś się bardziej postarał, co trzeci byłby Twój ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Będę kibicować Twoim zmaganiom z Wiedźminem! :) Ja czytałam sage Sapkowskiego w czasach, kiedy ostatnich części jeszcze nie było. To dopiero było czekanie! :) Ze wszystkich tomów najbardziej podobała mi się chyba "Pani jeziora", ale pozostałe też powinny Cię zauroczyć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Droga Viv,
    okładka rzeczywiście bardzo zachęcająca, a w rzeczywistości kolory są jeszcze bardziej soczyste ;) Książka wzbudziła we mnie bardzo ambiwalentne uczucia i myślę, że muszę ją sobie jeszcze przemyśleć. Ciebie natomiast zachęcam do sięgnięcia po nią, bo i ja bardzo chętnie sama zapoznałabym się z Twoją opinią. A co do Twojego pytania, to owszem, jest to esemes od taty bohaterki, który wszystko jeszcze bardziej skomplikował...

    A co do Sapkowskiego, to wstyd się przyznać, ale jeszcze nic, jego autorska, nie czytałam... Wiem, wiem wstyd- obiecuję poprawę :)
    Pozdrawiam ciepło,
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  11. Lirael
    Dziękuję za wsparcie :)
    Ja ogromnie niecierpliwa jestem, dlatego najchętniej sięgam po cykle zakończone. Zresztą tej niecierpliwości zawdzięczam poprawę mojego biernego angielskiego, bo tłumaczenia książek w czytanych przez mnie seriach były niewystarczająco szybkie jak na moje potrzeby i oczekiwania :)
    "Pani jeziora" jest ostatnia, prawda? Dobrze wiedzieć, że najlepsze autor zostawił na koniec :)

    Ala
    Jak tylko książkę nabędę i przeczytam, z pewnością będę się dzielić wrażeniami :)

    A do Sapkowskiego zachęcam gorąco!
    I pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zastanawiam się, jak tak wspaniałą książkę można opisać tak denną, słabą i żałosną recenzją...

    OdpowiedzUsuń
  13. Marquez
    Każdy pisze, jak potrafi. Za odwiedziny dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda tylko, że niektórzy i tego nie umieją. ;>

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda tylko, że niektórzy i tego nie umieją. ;>

    OdpowiedzUsuń
  16. Tradycyjnie, jak co roku, zrobię sobie powtórkę z Sapkowskiego w wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sapkowskiego czytałam już jakiś czas temu i ciężko mi powiedzieć, która część przypadła mi najbardziej do gustu:) Po prostu uwielbiam całość. Pamiętam natomiast, że miałam straszne problemy ze znalezieniem ostatniej części. Męczyłam znajomych, odwiedziłam chyba wszystkie biblioteki w promieniu kilku kilometrów, aż w końcu moja koleżanka kupiła mi książkę, żebym tylko przestała jęczeć:)
    Po zakończeniu przygód z Geraltem, polecam trylogię husycką:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wstyd, ale jeszcze nie zabrałam się porządnie za Wiedźmina, chociaż planuje to jeszcze od czasów szkolnych. Pamiętam, że kiedyś nawet zaczęłam i bardzo mi się podobało, dlatego koniecznie muszę do niego wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  19. grendella
    To dopiero piękna tradycja! :)

    milvanna
    Ja jestem przygotowana do lektury - znam kogoś, kto zna kogoś, kto ma komplet ;)
    A za trylogią husycką już się zaczęłam rozglądać :)

    Odcień purpury
    Trzymam kciuki, żeby w niezbyt odległej przyszłości udało się znaleźć i czas, i komplet książek :)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za podpisywanie się w komentarzach. Pozwoli mi to na identyfikację stałych gości. Z góry dziękuję. :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...