czwartek, 13 września 2012

Simon Beckett WOŁANIE GROBU

„Wołanie grobu” to kolejna część cyklu Simona Becketta, w którym dr David Hunter z pomocą antropologii kryminalnej, jak informuje wydawca na tylnej okładce, „skłania zmarłych do zwierzeń”. „Chemia śmierci”, a także wydane po niej „Zapisane w kościach” oraz „Szepty zmarłych” zaskarbiły rzesze wiernych fanów autorowi, który jako dziennikarz w 2002 roku zbierał materiały w ośrodku Badań Antropologicznych przy Uniwersytecie Tennessee (Stany zjednoczone), na tzw. Trupiej Farmie. „Wołanie grobu” nie wykorzystuje jednak potencjału serii.

Tym razem David Hunter zostaje wezwany na wrzosowiska Dartmoor, by uczestniczyć w identyfikacji zwłok odkrytych przez turystów na terenie wiązanym z seryjnym mordercą, Jeromem Monkiem. Ciała trzech dziewcząt, do których zamordowania się przyznał, nie zostały wcześniej odnalezione, dlatego tak ważne jest określenie, czy odkryte zwłoki mogą należeć do jednej z nich. Opis wydarzeń związanych z ustalaniem, do kogo należy odnalezione ciało, obejmuje pierwszą część książki zatytułowaną „Osiem lat wcześniej”. Potem akcja przeskakuje w czasie i David, który w ciągu tego okresu przeżywa ogromne tragedie osobiste, raz jeszcze wraca na torfowiska Dartmoor w odpowiedzi na rozpaczliwą prośbę poznanej wcześniej konsultantki policji. Jemu samemu także zdaje się grozić niebezpieczeństwo, jak zresztą wszystkim uczestnikom poprzednich poszukiwań grobów zamordowanych dziewcząt. Morderca jest bowiem znowu na wolności.

W pierwszej części książki David opowiada o szczególnych właściwościach torfu wpływających na rozkład ciał, właściwym sposobie wydobywania zwłok, a na podstawie drobnych elementów podaje informacje o ofierze - dla czytelnika lektura nabiera przez to dodatkowej, edukacyjnej wartości. Ciekawe jest nie tylko przyglądanie się pracy antropologa kryminalnego, ale i śledzenie postępowania policji już po złapaniu sprawcy i osadzeniu go w więzieniu. Jeden z bohaterów książki wielokrotnie (głównie w mediach) powtarza, że sprawa zakończy się wówczas, gdy ciała ofiar zostaną odnalezione i przekazane rodzinom, a obserwowanie tego etapu poszukiwań jest tak inne od typowych powieści kryminalnych, że naprawdę zajmujące.

Niestety, po przeskoku w czasie akcja nabiera tempa i emocji zupełnie niezwiązanych z antropologią kryminalną. Ucieczka mordercy i siane przezeń zagrożenie przekształca ciekawy thriller w powieść jakich wiele – wykształcenie, doświadczenie głównego bohatera przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie, bo żeby ocalić siebie i znajomą, zamiast badać ciała zmarłych, David musi przedzierać się przez morze kłamstw, niedomówień, zranionych ambicji i lawirować w przepychankach kompetencyjnych w miejscowym oddziale policji. Jest wprawdzie poczucie narastającego zagrożenia, a nawet walka z czasem, ale przewidywalność zakończenia zmienia lekturę z wciągającej w raczej nużącą.

Plusem książki, poza wspomnianą pierwszą częścią, jest jej objętość. Autor nie wplata w historię więcej wątków niż to konieczne dla realizacji jego wizji intrygi, a sam narrator przybliża czytelnikom wydarzenia ze swojego życia prywatnego wpływające na główną fabułę wprawdzie nieco chaotycznie, ale za to tylko w niezbędnym zakresie. W całej powieści autorowi udało się także ukazać układy i układziki lokalnych oddziałów policji, sposób pracy ich konsultantów, zawiść, dwulicowość, ukierunkowanie na karierę niemal za wszelka cenę. Obserwacja zachowań postaci z dalszych planów nieco osładza rozczarowujący wątek główny.

Fanów Davida Huntera słabsze „Wołanie grobu” zapewne nie zniechęci do sięgnięcia po kolejne części cyklu, pozostałym – choć książkę tę można czytać jako niezależną historię – sugeruję rozpoczęcie znajomości z tym bohaterem od innych tytułów. Bo „Wołanie grobu” to taki średniak – czyta się bezboleśnie, ale nic ponadto. Może moja ocena tego tytułu byłaby inna, gdyby nie bardzo dobra pierwsza część książki, która uzmysławia niewykorzystany potencjał serii, ukazując, jak ciekawa może być historia zbrodni przedstawiona z perspektywy antropologa kryminalnego, jak zgrabnie swoją wiedzę z zakresie właściwości rozkładu ludzkich ciał Simon Beckett potrafi przekuć w niecodzienną, wciągającą opowieść. Po takim wstępie zwykła ucieczka przed mordercą i intryga o bardzo przewidywalnym zakończeniu wypadają szczególnie słabo.

Simon Beckett, Wołanie grobu
Amber, 2011, il. stron: 368
Moja ocena: 4-/6

Recenzja ukazała się wcześniej w Gildii

17 komentarzy:

  1. Juz pierwsza czesc mnie znudzila, to jesli nastepne sa jeszcze gorsze... ;-)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że wcześniejszych części nie czytałam, ale takie zbierają dobre recenzje, że założyłam, że bliżej im do pierwszej części "Wołania grobu", niż do jego zakończenia :)

      Usuń
  2. czytam właśnie "Chemię Śmierci" i jak na razie mi się podoba...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wprawdzie słabsza od poprzednich, ale ja lubię takie makabryczne grzebanie się w trupach, kościach itepe...:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie gdyby było więcej tego grzebania itepe, to i ocena byłaby wyższa :) Póki zawód głównego bohatera mu się na coś przydawał, byłam książką zachwycona :)

      Usuń
  4. Ja mam te książkę. Ale nie mam pojęcia, kiedy przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo mogę powiedzieć o znacznej zawartości moich półek: nie mam pojęcia, kiedy przeczytam :)

      Usuń
  5. Zgadzam się w 100 procentach z Twoją opinią :) Jak dla mnie najsłabsza książka z serii o Davidzie Hunterze, ale i tak czekam na kolejne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miło :) Może kiedyś jeszcze dam szansę autorowi, ale mnie trochę rozczarował :)

      Usuń
  6. Ja mam wrażenie, że wszystkie książki tego autora są takie same :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo w tym racji, ja przeczytałam wszystkie i zlały mi się w jedną - dzisiaj nie potrafię już nawet przypisać konkretnej intrygi do określonego tomu. ;-)

      Usuń
    2. Aleksandra
      Serio? A ja się łudziłam, że może po prostu trafiłam na kiepską część.

      Mila
      A czytałaś jedną po drugiej? Bo ja mam tak z seriami, które czytałam jednym ciągiem. I to nie była kwestia podobania - po prostu pamiętam jedną całą historię, ale poszczególnych epizodów nie potrafię przyporządkować do konkretnych tytułów :)

      Usuń
  7. Becketta nie znam, bo nie lubuję się w takiej literaturze, ale nie wykluczam, że w przyszłości sięgnę po jakieś jego dzieło - na "spróbowanie" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jak będziesz próbować proponuję sięgnąć po inną część - tą możesz się trochę rozczarować :)

      Usuń
  8. Dawno temu przeczytałam "Chemię śmierci" i pamiętam, że mi się podobała, ale jakoś nie mam motywacji do sięgnięcia po pozostałe części. Może jak same wpadną mi w ręce to dla relaksu się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tej konkretnej części na pewno nie musisz specjalnie szukać - są lepsze książki :)

      Usuń

Będę wdzięczna za podpisywanie się w komentarzach. Pozwoli mi to na identyfikację stałych gości. Z góry dziękuję. :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...