Pusto tu ostatnio, bo doba się zrobiła za krótka. Mniej mnie u mnie i u Was, choć codziennie sobie obiecuję, że jakoś się sprężę i wykroję tę dwudziestą piątą godzinę specjalnie na potrzeby blogosfery. Czytam, ale na pisanie czasu i sił brakuje. Korzystając ze sposobności danej mi przez Silaqui tym wpisem oznajmiam zatem, że jestem i czuwam - nawet jeśli tego nie widać.
Rodzaj sposobności sugeruje tytuł wpisu - zostałam wyróżniona w zabawie Creative Blog Award. Jest mi niezmiernie miło. Dziękuję!
O co w tej zabawie chodzi Silaqui wyjaśniła cytując oisaja, i ja tradycję tę podtrzymam:
Z wyróżnieniem wiążą się następujące obowiązki:
1. Wyróżnij 5 blogów (nie można wyróżnić osoby od której dostało się wyróżnienie).
2. Poinformuj osoby wyróżnione o wyróżnieniu.
3 Umieść wyróżnienie na pasku bocznym.
4. Podziękuj za wyróżnienie.
5. Napisz o sobie w trzech słowach.
1=>
3 Umieść wyróżnienie na pasku bocznym.
4. Podziękuj za wyróżnienie.
5. Napisz o sobie w trzech słowach.
1=>
Nie do końca chyba rozumiem, o co chodzi z tą kreatywnością sugerowaną przez tytuł zabawy, dlatego mam lekki problem z wyróżnieniem. Zakładam, że to nie lista blogów ulubionych czy najchętniej czytanych (co nie znaczy, że blogów wyróżnionych nie lubię i nie czytam), bo z nimi związane były chyba inne łańcuszki. Przyjmę, że chodzi o wyróżnienie blogów w pewien sposób wyjątkowych dla mnie.
Ględzenie Shadowa - to dla mnie cenne źródło recenzji książek fantastycznych i nie tylko. Kiedy Shadow chwali, jestem spokojna o swoje wrażenia. No i za motyle (czemu ich tak mało?)
Oceansoul's Blog - nasze gusta czytelnicze tak często się pokrywają, że w sumie mogłabym nie czytać recenzowanych przez Oceansoul książek, tylko od razu podpisywać się pod jej opiniami. No i za Dicka - bo to ona mnie ostatecznie zmotywowała do sięgnięcia po jego książkę (póki co jedną, ale plany są rozległe), a jej nieustające zachwyty nad jego twórczością w połączeniu ze zdaniem powyżej znacznie zmiejszyły obawy przed lekturą.
Dabudubida - za to co Dada wyprawia z językiem, za słowotok kontrolowany i niekontrolowany, za zachowanie równowagi między tym co poważne, a tym co znacznie mniej.
Książki Sardegny - za akcję Trójka e-pik, wyzwanie genialne w swojej prostocie, które nie tylko ułatwia mi comiesięczne planowanie lektur, ale i motywuje do czytania książek własnych. Przy sporych zaległościach recenzyjnych i wiecznym braku czasu taka motywacja jest bardzo potrzebna.
Moje książki, filmy, haft - za to, że beatrix73 (która ostatnio zdecydowanie za rzadko pisze) zachęciła mnie do zabawy z haftem krzyżykowym. Czasu na dodatkowe hobby wprawdzie od dawna brakuje, ale już wiem, jakie to fajne a przy tym proste - i na pewno do haftu wrócę. Kiedyś.
2=>
2=>
Do zabawy wyróżnionych zapraszam i o wyróżnieniu powiadomię, ale nie będę się gniewać za brak kontynuacji łańcuszka, więc proszę nie pomstować.
3=>
Na pasku bocznym nie będę nic dodawać, bo mi się nie komponuje - musi wystarczyć to, co w tym wpisie.
4=>
3=>
Na pasku bocznym nie będę nic dodawać, bo mi się nie komponuje - musi wystarczyć to, co w tym wpisie.
4=>
Dziękowałam już wcześniej, ale klawiatura jest cierpliwa - mogę podziękować jeszcze raz: dzię-ku-ję! Wyróżnienie tym cenniejsze, że Silaqui, którą czytam chętnie i regularnie (co wszystkim zainteresowanym fantastyką czynić gorąco polecam) po raz kolejny wyróżnia mnie - fantastycznego neofitę.
5=>
5=>
"Nie dam rady" względnie "Nie wiem co"
[Aktualizacja] Poprawiłam wszystkie literówki w poście (a ci, którzy rozmawiali ze mną w sieci wiedzą, że jest co poprawiać - trochę czasu mi to zatem zajęło), i niech będzie:
mały nerwus optymista (a może powinnam napisać mała nerwuska optymistka?)
I dziękuję za uwagę. Niedługo pojawi się omówienie NF i jakaś recenzja. Tylko muszę mocniej popracować nad sprawą tej dwudziestej piątej godziny w dobie.
Ja wiem, że Ty czuwasz; mamy podobny system "kiedyś pokomentuję te wpisy, które chcę skomentować a brak mi czasu/sił/chęci" :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się wszystkimi kończynami pod Twoimi nominacjami, wszystkie blogi (prócz hafciarskiego, ta pasja poszła w zapomnienie wraz z nastaniem czasów gimnazjum)odwiedzam w miarę regularnie i są warte uwagi.
Jak z Ciebie neofita fantastyczny, tak dla mnie s-f to ciągle terra incognita. Ilekroć myślę, że jakaś książka dała mi jakiekolwiek pojęcie o tym gatunku, to następna ( i dziesiątki "lektur obowiązkowych") pokazuje mi, jak mało wiem i jak mało rozumiem. Zatem razem odkrywamy nieznane światy, i to jest FAJNE :D
ps. jak znajdziesz sposób na dodatkową godzinę, to daj znać. A! i jeszcze przydałby się jakiś eliksir wzmożonej uwagi: nawet jak mam wolne to jestem padnięta i większa ilość czasu wolnego jakoś nie przekłada się na zapał do pisania/blogowania itp.. :P
Tylko u mnie średnio się ten system sprawdza - ale mniej więcej tak właśnie wygląda :)
UsuńBlog beatrix73 nie jest hafciarski. Jak w jego nazwie, jest tam o książkach, filmach i hafcie - wszystkiego po trochu :)
Masz rację, fajnie jest odkrywać razem nowe światy - zwłaszcza przyszłe. Ja się czasem zastanawiam, czy nie jestem na fantasy zwyczajnie za stara, brzydko mówiąc. Ale potem trafiają się takie książki jak z cyklu Eriksona i stwierdzam, że można znaleźć fantasy i na mój wiek :)
ps. Obwieszczę to całemu światu - oczywiście jak tylko opatentuję. Przy takim zapotrzebowaniu na dodatkowe godziny potem już nic nie będę musiała robić, tylko wypoczywać i żyć z dochodów z patentu. I nawet ta dodatkowa godzina w dobie przestanie mi być potrzebna. Taki jest plan, choć jak na mój gust lekko zalatuje fanatstyką ;)
Eliksir wzmożonej uwagi zostawiam dla Ciebie - nie jestem pazerna na wynalazki ;)
viv - jestem wzruszona...dzięki serdeczne za to wyróżnienie. Nawet nie wiesz, ile to dla mnie znaczy :) Jeśli się nie pogniewasz, nie będę kontynuować łańcuszka, ale wspomnę o nim na pewno, bo ta Twoja notka to dla mnie wielka nagroda :)
OdpowiedzUsuńW pełni zasłużone wyróżnienie :) Oczywiście, że się nie gniewam - sama nie zawsze kontynuuję łańcuszki. I naprawdę gratuluję tego pomysłu na wyzwanie - świetny, o czym najlepiej świadczy jego rosnąca popularność :)
UsuńMi trochę szybciej idzie napisanie recki na papierze. Tylko potem 3ba i tak przeklepać.
OdpowiedzUsuńPracuj, pracuj nad tą dodatkową godziną, a potem podziel się patentem jak poszło).
Przeszłam i przez to. Bazgroły (bo tak wygląda moje pismo) na karteluszkach na biurku, w torbie, w szafach i w książkach, które po kilku tygodniach próbuję odszyfrować i wklepać w komputer. Chyba się nie sprawdziło :) Teraz mam nowy pomysł - piszę wstępną wersję recenzji (od razu na komputerze) po zakończeniu lektury - nie wolno mi rozpocząć nowej książki, póki nie napiszę choć kilku słów o starej. Zobaczymy jak się sprawdzi - zaczęłam dopiero od tego miesiąca :)
UsuńBędę się chwalić - jak tylko coś wymyślę, świat się o tym dowie na pewno ;)
Fajna akcja, ale jeszcze mnie nikt nie nominował :(
OdpowiedzUsuńMoże kluczowe słowo to "jeszcze"? Ja tez dopiero teraz zostałam wyróżniona, a przecież akcja już trochę trwa (chyba) :)
UsuńNie jesteś mała, po prostu daleko stoisz! (Przynajmniej jak tak to sobie tłumaczę).
OdpowiedzUsuńOczywiście czuję się wyróżniony - nie dziwota, wszak faktycznie zostałem wyróżniony (to dość istotne słowo dla tego wpisu, pojawia się w nim aż szesnaście razy!). Co prawda planowałem dać sobie spokój z łańcuszkami, ale w zasadzie to zima też miała już sobie pójść, a jakoś dalej u nas jest - póki zatem wiosna nie zawita, póty nie ma sensu wprowadzać zmiany ;)
PS. Jak już szukasz dodatkowego czasu, to po co marnować siły na jedną godzinę? Nie lepiej wymyślić jak upchnąć bonusowy dzień pomiędzy sobotą a niedzielą?:)
Dobre! Tego będę się trzymać :)
UsuńPoliczyłeś? Czuję się winna :) Obiecuję poprawę i częstsze korzystanie ze słownika synonimów. Choć aż 7 razy słowo to występuje w tekście cytowanym. Niby mogłam nie cytować, ale zawsze to jakieś usprawiedliwienie ;)
Słuszna uwaga. Wszelkie zmiany niech czekają na wiosnę :)
Rozumiem zatem, że znajdę u Ciebie ciąg dalszy łańcuszka i cenną naukę, czym zastąpić słowo wyróżniony? ;)
Ps. Wiesz, metoda małych kroków - tak zdaje się radzą w podręcznikach "jak osiągnąć sukces". Jak już sobie poradzę z jedną godziną, to przerobienie jej na bonusowy dzień powinno być pestką ;)
Ctrl + F, jestem zbyt leniwy na liczenie ;)Postaram się znaleźć jakieś rozwiązanie i uniknąć tylu wyróżnień :D
UsuńNo tak, małe kroki - racja, racja!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRównież dziękuję za wyróżnienie, bardzo mi miło. :)
OdpowiedzUsuńZ tym gustem to faktycznie coś jest na rzeczy; w tym tygodniu odebrałam przesyłkę z trylogią o Józefinie, kupioną z myślą "Skoro Viv się podobała, to muszę przeczytać!". :D
Z dodatkowej godziny też chętnie skorzystam, jak już opatentujesz. Na własną opieszałość przy tworzeniu niektórych recenzji wymyśliłam jak na razie tyle, że pisuję je na raty - zwykle zaczynam jeszcze podczas lektury książki, wtedy powstaje np. wstęp czy też niektóre uwagi, które mi się na bieżąco w oczy rzucają. Potem, kiedy recenzja ma już jakiś szkielet, łatwiej mi wypełniać pozostałe "dziury". ^^
:)
UsuńMam nadzieję, że się przekonasz do francuskiego dworu ;) Ja niedawno skończyłam czytać pierwszą część trylogii o Marii Antoninie (też Bukowy Las) i zapowiada się kolejna świetna seria - choć to znowu nie Józefina ;)
Myślę i nad takim spisywaniem uwag, bo póki co podczas lektury mam w głowie całe fragmenty recenzji, a potem, zwłaszcza jak odrzekam trochę, wszystko to gdzieś ucieka. Tylko muszę przezwyciężyć lenistwo - po prostu nie chce mi się przerywać czytania, żeby robić notatki :)
Dziękuję za wyróżnienie i notkę u mnie.
OdpowiedzUsuńDroga Viv - mało mnie ostatnio nie tylko na blogu, mam wrażenie, że w życiu codziennym też się kurczę... Cieszę się, że haft sprawił Ci chociaż trochę przyjemności. Ja na szczęście powolutku do niego wracam i kończę lawendową półkę, więc mam nadzieję, że niedługo pokażę oprawioną. ;)
A na razie dałam się opanować Martinowi i wpadłam po uszy w walkę o trony wszelakie. ;)
Ponadto jak to u mnie - czym mroczniejszy thriller tym lepiej, no i ciut obyczajówki. Moje wewnętrzne samopoczucie do niczego, szukam ratunku, ale go nie ma, muszę sobie radzić - a co jest najzabawniejsze, to radzę sobie doskonale. Tylko trochę mnie to kosztuje. To tyle, co o sobie, żeby się trochę usprawiedliwić. Pozdrawiam serdecznie, pewnie nie będę kontynuować łańcuszka, ale wiem, że mi wybaczysz. Ściskam.
Tak myślałam że znowu codzienność okazała się za bardzo absorbująca. Ja walczę ze swoją i póki co czas dla siebie wykrawam z czasu na sen. Pewnie w którymś momencie przestanie się to sprawdzać, ale póki daję radę, to nie odpuszczam :)
UsuńMartina nie tykam - nie mam teraz czasu ani siły na takie nałogi :) Ale mam rozpoczętego Eriksona, a to też mnóstwo czytania.
Trzymam kciuki, żeby prawdziwa wiosna z dłuższym dniem przyniosła więcej sił na korzystanie z niego. I poprawę samopoczucia :)
No proszę, kolejny blog do czytnika.
OdpowiedzUsuńEch chyba pora spiąć się i wrócić na blogowe tory. Póki co jakoś ciągle nie mogę się ogarnąć, nowe wpisy śledzę piąte przez dziesiąte, a za innymi blogami w ogóle się nie rozglądam, nie wspominając już o tym jak idzie z czytaniem i recenzowaniem. Tak mnie naszła taka refleksja przy okazji zobaczenia tego wpisu, sory za komentarz zupełnie nie na temat.
OdpowiedzUsuńGratuluję nominacji!
Ja też mam problem ze śledzeniem innych, a i do siebie rzadziej zaglądam. Może taki czas po prostu? Ale widzę, że zanim ja się zebrałam żeby Ci tu odpisać, u Ciebie pojawiły się dwie notki, więc tylko chwalić, jak szybko przeszedłeś od słów do czynów :)
UsuńDzięki :)
Nie, ten czas ciągnie się już kilka miesięcy więc trzeba to wreszcie zwalczyć. Nie sztuka opublikować stos, albo dawno już przygotowaną recenzję, więc nie ma to nic do rzeczy z przejściem do czynu. :/
UsuńDziękuję za wyróżnienie i (w kwestii motyli) obiecuję poprawę. Wyglądaj w najbliższych dniach wpisu.
OdpowiedzUsuńDalej łańcuszka nie będę rozprowadzał, bo większość blogów, które czytam, już się załapało.
A proszę bardzo :) Motylki już widziałam - śliczne :)
UsuńTu bez zaskoczenia - spodziewałam się braku kontynuacji :)