wtorek, 12 kwietnia 2011

Andrzej Sapkowski OPOWIEŚCI O WIEDŹMINIE

Wiedźmin *
Mój Geralt z Rivii  przypomina Michała Żebrowskiego. Niestety. Do wspomnianego nic nie mam – zdolny z niego aktor i przystojny facet - ale wolałabym nie widzieć jego twarzy czytając książki Andrzeja Sapkowskiego. A obejrzałam tylko pół odcinka kilka lat temu, z ciekawości...

Mniejsze zło
Z serialu pamiętam niewiele - jakiś las i śmieszne stwory. I dzielny białowłosy Żebrowski właśnie. Po lekturze dwóch zbiorów opowiadań o wiedźminie: „Ostatniego życzenia” i „Miecza przeznaczenia” stwierdzam, że kiepska pamięć to czasami dar. Dzięki niej świat stworzony przez Sapkowskiego widziałam na swój sposób. A przy takim materiale, jak wspomniane opowiadania, ruszyć wyobraźnią to czysta przyjemność.

Ziarno prawdy i Głos rozsądku
Taki wiedźmin to bohater wymarzony. I wojownik, i zna się na magii, z trudnym dzieciństwem, problemami w okazywaniu emocji. Przynależny do budzącej postrach grupy społecznej, a jednocześnie obrońca ludzkości przed złymi potworami. Ma zasady – to nie jest najemny morderca. A do tego Geralt z Rivii jest mądry, ironiczny i tak wiernie kocha. Ale potencjał drzemiący w postaci to nie wszystko, potrzebny jest jeszcze warsztat, żeby potencjału nie zmarnować.

Granica możliwości
A warsztat Sapkowski ma opanowany do perfekcji. Jeśli fabuła jest w miarę wciągającą, przeczytam prawie wszystko, ale lubię, kiedy książka jest napisana ładnym językiem. Niestety wielu polskich autorów współczesnych stosuje dziwną manierę, przez co często potrzebuję kilkudziesięciu stron, żeby ten nienaturalny styl przestał mi przeszkadzać w czytaniu. Język Sapkowskiego pokochałam od razu. Bogaty, ale prosty, niewymuszony. Dialogi nie tylko zabawne, ale przede wszystkim naturalne. Opisy wystarczająco szczegółowe, by z łatwością wyobrazić sobie miejsca i ludzi, ale nieobarczające fabuły swoim ciężarem. I świetna, bardzo logiczna konstrukcja fabuły – tak poszczególnych opowiadań, jak i obu zbiorków jako całości. Czytałam, widziałam wszystko w głowie i wierzyłam bohaterom.


Miecz przeznaczenia
Każde opowiadanie przedstawia odrębną przygodę Geralta – zazwyczaj to historie realizacji  zlecenia pozbycia się lokalnego potwora. Przez te opowiadania autor buduje obraz głównego bohatera, z jego demonami przeszłości i problemem z akceptacją roli przeznaczenia w życiu. Ukazuje także świat, w którym Geralt żyje i bliskich mu ludzi. Na marginesie zauważę, że jestem fanką twórczości Jaskra. Ma naprawdę dobre wyczucie rytmiki tekstu:)

Warto zauważyć ciekawą konstrukcję, jaką autor zastosował w „Ostatnim życzeniu” - opowiadanie „Głos rozsądku” podzielone zostało na kilka części i między nie wpleciono pozostałe opowiadania tego tomiku. Udało się to nadzwyczaj zgrabnie i to  jedno opowiadanie faktycznie prowadziło mnie przez książkę i historię wiedźmina.

Okruch lodu i Wieczny ogień
Autor nie tylko wykorzystał możliwości wynikające z cech stworzonej przez siebie postaci wiedźmina, ale i bardzo udatnie, z humorem i swadą, wykorzystał potencjał znanych w Polsce baśni i bajek. Szewczyk Dratewka, Królowa śniegu, Dzikie łabędzie czy Mała syrenka to tylko przykłady opowieści z dzieciństwa, które po lekturze obu zbiorków nabrały dla mnie nowego wymiaru.

Kraniec świata
Nie znam zbyt wielu książek fantasy, dlatego czytając te opowiadania świat stworzony przez Sapkowskiego porównywałam do tego z książek Tolkiena. I u Sapkowskiego nie tylko jest bardziej swojsko, bo i strzygę można znaleźć, i rusałkę, ale i bardziej różnorodnie. Są tu nie tylko elfy, krasnoludy, niziołki i czarodzieje, ale i wąpierze, dżiny, driady, druidy, smoki, syreny i wiele, wiele więcej. Dopiero zaczęłam odkrywać różnorodność świata,w którym żyje Geralt, a już pamięci nie starczy, żeby wymienić wszystkie jego dziwy .

Kwestia ceny
Mój błąd przy lekturze obu zbiorów opowiadań polegał na tym, że – korzystając z ich „podzielności” – czytałam w międzyczasie inne książki. To wybijało mnie z rytmu i wpływało na ogólny odbiór książek. Moja wina i bardzo tego żałuje, bo oba zbiorki zasługiwały na zdecydowanie intensywniejszą uwagę.

Coś więcej za Trochę poświęcenia
Dlatego, choć ciągnie mnie bardzo do wiedźmińskiej sagi, poczekam spokojnie aż przyjdzie czas, gdy będę mogła wejść w świat Geralta i nie wychodzić z niego przez całe pięć części. Warto poczekać, bo mam silne przeczucie, że dysponując moją niepodzielną uwagą, Sapkowski mnie porwie i zachwyci. Uczciwie przyznam, że zadanie stoi przed nim całkiem proste, bo już mnie chyba zauroczył. Wiedźmin jaki, czy co?

Ostatnie życzenie
Więcej takich autorów i takich opowieści. Czego sobie i Wam życzę:)

* tytuły opowiadań zebranych w zbiorach – w dość przypadkowej kolejności

A.Sapkowski, Ostatnie życzenie, SuperNOWA, 1999
A. Sapkowski, Miecz przeznaczenia, SuperNOWA, 2000
Moja ocena: 6/6

29 komentarzy:

  1. Do sagi Sapkowskiego wracam regularnie już od 15 lat, o czymś to świadczy ;) bardzo ciekawa recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie napisana recenzja, która mnie jeszcze bardziej zachęca do przeczytania sagi o wiedźminie, albowiem takową mam w planach (już od roku) i zamierzam sobie sprawić wydanie kolekcjonerskie - jak szaleć to na całego ! :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Bedę musiała przeczytać, bo do tej pory jakoś nie miałam okazji poznać bliżej książek Sapkowskiego:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Magda
    Że Sapkowski potrafi zauroczyć niewinne dziewczęta? ;)
    A poważnie, to teraz rozumiem fanów Sapkowskiego - mam nadzieję, że lektura sagi tylko pogłębi i utrwali mój zachwyt:)
    I dziękuję:)

    aniusiaczek92
    Dziękuję:) I zachęcam do realizacji planów! A wydanie kolekcjonerskie - świetna sprawa! Tylko ta cena... Ale może kiedyś i ja się skuszę :)

    kasandra_85
    Polecam gorąco! A przy Twoim tempie czytania, obie książki przeczytasz w jeden dzień. Potem dodatkowe 2 dni na sagę - i gotowe. Sapkowski w 3 dni;)
    Może to dobry plan na odstresowanie po sesji? Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo jestem ciekawa, jak spodoba Ci się cała saga.
    Czytałam ją raz, kilka lat temu, jeszcze w czasach, gdy kolejne części były pisane i wydawane. Pamiętam to niecierpliwe oczekiwanie.
    Wydaje mi się, że cykl jest trochę nierówny, ale dla kilku niezapomnianych scen na pewno warto przez niego przebrnąć.
    Żebrowski w roli wiedźmina to nieporozumienie. Zupełny brak magii. Wolałabym, żeby był mniej przystojny, ale miał w sobie magnetyzm bohatera Sapkowskiego. Byłam w tej szczęśliwej sytuacji, że książki czytałam przed obejrzeniem filmu.
    Generalnie adaptacja nie podobała mi się. Urzekła mnie tylko muzyka Ciechowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lirael
    Sama jestem ciekawa, bo zdaniem mojej siostry, która czytała komplet, opowiadania są najlepsze :)
    Z tym Żebrowskim to jakoś tak wyszło. Nic już teraz nie poradzę. Cieszę się tylko, że Jaskier i Yennefer mi się nie utrwalili - wiem, kto ich grał w serialu, ale moje wyobrażenie o tych postaciach jest tak odmienne od tych aktorów, że ich twarze nie nakładają mi się na obraz książkowych bohaterów. Z czego ogromnie się cieszę, bo - abstrahując od Sapkowskiego i serii o wiedźminie - czytając książki, zamiast twarzy najlepszych nawet aktorów, wolę widzieć w głowie twory własnej wyobraźni:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Saga Sapkowskiego to moje ulubione, najukochańsze książki. Dzięki nim zaczęłam regularnie czytać fantastykę.
    Niestety, serial nie był udany. Była bardzo kiepski, ale Żebrowski wizualnie pasował do roli ;) Szkoda, że całą reszta została spłycona, spieprzona i przeinaczona ...
    Bardzo dobra recenzja, oryginalna i baaaaaaaaaardzo ciekawa :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przede wszystkim świetna recenzja :)

    Jeśli chodzi o pana Sapkowskiego to uwielbiam go własnie za ten jego styl, którym przykuwa meni na amen do swoich książek oraz za świetne kreacje bohaterów ... i za humor ... i za dialogi ... i jeszcze za świetne pomysły. Sagę o Wiedźminie czytałam dwa razy i dalej nie mam dosyć. Muszę w końcu upolować własne wydanie i pięknie ustawić je na półeczce ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. przyjemnostki
    Ja się Sapkowskiemu bardzo długo opierałam - kiedy znajomi wokół czytali i zachwycali się jego książkami, ja uznałam a priori, że fantastyka na pewno jest nie dla mnie. Wspominałam już kiedyś, że jestem blondynką? ;)
    Serial, a raczej ta niewielka jego część, którą widziałam, do lektury mnie nie zachęcił, ale i nie zniechęcił, bo sporo było wówczas głosów, że to nie tak z tym wiedźminem było. Zresztą polskie seriale jakoś nie wykorzystują potencjału literackich wzorów - czytałam "Dom nad rozlewiskiem" i naprawdę mi się podobał. Serial mnie tylko denerwuje.
    Za pochwały dziękuję i pozdrawiam :)

    enedtil
    Dziękuję:)
    Styl Sapkowskiego jest naprawdę świetny - niezależnie od fabuły, która jest wciągająca itd. - obie książki po prostu rewelacyjnie mi się czytało. I zdecydowanie mam ochotę na więcej:)
    Na półeczkę to pięknie by się nadało to wydanie kolekcjonerskie - przynajmniej w sieci bardzo ładnie się prezentuje. Do Gwiazdki czasu wprawdzie sporo, ale może warto napisać w tej sprawie list do Świętego Mikołaja? :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. http://pisanyinaczej.blogspot.com

    Ja nie czytałem nic tego autora, ale z pewnością za jakiś czas wciągnę go na listę

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też bardzo lubię cykl o Wiedźminie. Zanim sięgnęłam po te powieści, trochę pogardzałam gatunkiem fantasy. Cenię Sapkowskiego za styl, liczne aluzje i za zróżnicowanych bohaterów, którzy, w odróżnieniu od tolkienowskich, nie są czarno-biali.

    Natomiast serial był fatalny, przede wszystkim ze względu na scenariusz. Wolę Geralta z intro do gry "Wiedźmin" niż w wykonaniu Żebrowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo ciekawa recenzja :)
    Ja z Sapkowskim miałem styczność ale przeczytałem tylko Ostatnie Życzenia i Miecz Przeznaczenia. Reszty już nie było w bibliotece, jednak mam zamiar to kiedyś nadrobić :)
    Pozdrawiam i dodaje do obserwowanych :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sapkowski przekonał mnie do polskiej fantastyki. I ogólnie całego gatunku. Wszystkie książki czytałam kilka lat temu i niestety nie pamiętaj ich tak odkładnie, jak bym chciała. Jest to świetna okazja, aby sięgnąć po nie jeszcze raz. Zwłaszcza, że już niedługo premiera drugiej części gry o Gerlacie:D

    OdpowiedzUsuń
  14. Właściwie miałam problem z zabraniem się za Sapkowskiego. Pamiętam jak byłam jeszcze dzieckiem i pojawiły się pierwsze tomy sagi. Byłam jeszcze wtedy na etapie Harrego Pottera i wszelkich innych wstępów do fantastyki. Cała moja rodzina delektowała się jego książkami. Za sagę wzięłam się w te ferie zimowe. Pochłaniałam tom, za tomem. Po prostu pokochałam te opisy, ten świat, bohaterów. Chyba jest to jedna z moich ulubionych sag jakie do tej pory przeczytałam :).

    OdpowiedzUsuń
  15. Allan
    Po lekturze tych opowiadań zdecydowanie popieram taką inicjatywę :)

    Elenoir
    Moja droga do fantasy była bardzo okrężna - zaczęłam od True Blood i tak przez Charlaine Harris i jej cykl o Sookie, potem urban fantasy i paranormal romance trafiłam w końcu do fantasy. I pomyśleć, że wystarczyło sięgnąć po Sapkowskiego;)
    Serialu w zasadzie nie oglądałam, gry nie znam - więc się nie wypowiem:)

    Molioo
    Dziękuję:)
    Po opowiadaniach pozostał mi niedosyt, ale ja mam to szczęście, że znajomi posiadają całą sagę i nie muszę posiłkować się biblioteką :)
    Pozdrawiam również i bardzo mi miło :)

    Radosiewka
    Grunt, to znaleźć odpowiednią mobilizację. W natłoku nowych tytułów coraz trudniej znaleźć czas na powroty do książek już przeczytanych:)

    Raya
    Sapkowski rzuca chyba jakieś uroki na czytelników, że się tak wszyscy w tym jego pisaniu zakochują :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla mnie baśnią, która po przeczytaniu opowiadań wiedźmińskich nigdy już nie będzie taka sama, jest "Piękna i Bestia.":D

    Bardzo ciekawa forma recenzji - na pierwszy rzut oka myślałam, że to po prostu wrażenia z kolejnych opowiadań, a tu taka miła niespodzianka - lubię byc zaskakiwana.;) A pod Twoimi wrażeniami mogę się podpisac wszystkimi kończynami i przyznam, że trochę Ci zazdroszczę, że saga jeszcze przed Tobą.:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Moreni
    Fakt, autor bardzo twórczo podszedł do tej baśni:)
    Cieszę się, że pozytywnie zaskoczyłam:) A zazdrość będzie raczej krótkotrwała, bo mam zamiar wkrótce wrócić do książek Sapkowskiego, a wtedy nie odstąpię, póki nie przeczytam całej sagi. I nie będzie już czego zazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Z serialu to ja tylko Paździocha pamiętam... ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Fenrir
    Kwestia pamięci czy tylko to było warte zapamiętania? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. W dalszym ciągu nie potrafię przełamać się do Sapkowskiego. Zmagam się z tym uczuciem już od kilku dobrych lat i nic się nie zmienia ani na korzyść, ani na niekorzyść.. Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  21. Scathach
    Rozumiem, że próbowałaś czytać, tylko nie porywało? Nic na siłę. Może to nie ten czas, a może po prostu nie ta osoba/styl. Jest za dużo dobrych książek i autorów, żeby się zmuszać do czytania czegoś, co nie przekonuje - nawet jeśli, zdaniem innych, to rewelacja:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Sapkowskiego czytałam dość dawno, jeszcze nie było filmu, także mój Geralt nie jest Żebrowskim i raczej mnie to cieszy. Ale kocham tę sagę, jest piękna. Na pewno do niej wrócę.

    OdpowiedzUsuń
  23. beatrix73
    Marne to pocieszenie, bo nie lubię, jak mi się aktorzy nakładają na książkowych bohaterów, ale Żebrowski nie jest jeszcze taki zły - mogło być gorzej:)
    A jeśli Sapkowski się w kolejnych książkach o wiedźminie nie psuje (a sądząc po ogólnym entuzjazmie - raczej nie), to pewnie moje pierwsze spotkanie z sagą także nie będzie ostatnim:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie tak dawno czytałem recenzowane przez Ciebie tomy opowiadań, jednakże miałem to szczęście, że nie oglądałem serialu, a Geralt jawił mi się bardziej jako postać z gry komputerowej ;)
    Podpisuję się pod wszystkim co napisałaś, Sapkowski to rzeczywiście fenomen polskiej literatury, a język jakim operuje...nic dodać nic ująć ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Maks
    Gry nie znam, więc się nie wypowiem, kto z nas miał większe szczęście. Najchętniej widziałabym Geralta zupełnie po swojemu, ale jak się nie ma, co się lubi itd:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawa recenzja :)
    Sapkowskiego uwielbiam, a Sagę o Wiedźminie kocham :) Został mi jeszcze "Miecz przeznaczenia", na który poluję w bibliotece (zaczęłam czytać pomijając zbiory opowiadań ;P)
    Moim marzeniem (które niewątpliwie spełnię) jest mieć Sagę na półce i oczywiście do niej wrócić, bo to niezwykły świat, a pióro Sapkowskiego świetne :) Planuję jeszcze zakup Trylogii Husyckiej. Taka średnia, ale jakaś tęsknota do niej jest. Bo to Sapkowski przecież- nie trzeba więcej mówić :)

    OdpowiedzUsuń
  27. zaczytana-w-chmurach
    Dziękuję:)
    Życzę powodzenia w polowaniu i szybkiego zrealizowania marzenia o własnej Sadze i Trylogii Husyckiej:)

    OdpowiedzUsuń
  28. A dziękuję, ale coś sobie myślę, że zwyczajowo połowę pierwszej wypłaty z mojej pierwszej pracy obleję z towarzystwem a część sobie zostawię na Sagę :) Więc jeszcze muszę trochę poczekać, ale warto :)

    OdpowiedzUsuń
  29. zaczytana-w-chmurach
    Mieć na co czekać, też ważna sprawa:)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za podpisywanie się w komentarzach. Pozwoli mi to na identyfikację stałych gości. Z góry dziękuję. :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...