środa, 29 czerwca 2011

Michał Gardowski TRZECIE DNO

W 1920 roku w Baku bolszewicy napadli na meczet i zabili szejcha, a jeden z zastraszonych waezów wydał im czterech Strażników, opiekunów skarbów i pieniędzy bakijskich muzułmanów. Jednemu z nich udało się uciec, lecz zaginął podczas próby dotarcia do Polski. Mimo brutalnego przesłuchania czekiści nie zdołali od pozostałych Strażników uzyskać informacji pozwalających na zagarnięcie pieniędzy zgromadzonych na koncie w szwajcarskim banku oraz pierścienia Alego – klejnotu ważnego tak dla szyitów, jak i sunnitów. Pół wieku później KGB uzyskało  informację, że na hasło podane w telegramie wysłanym z Torunia 500.000 dolarów z konta azerskich muzułmanów zostało przelane na rachunek jednej ze wspólnot muzułmańskich we Francji, skąd prawdopodobnie trafiło do ważnego ośrodka szyickiego w Kom, w Iranie. Salim Murad dostaje zadanie zbadania związku między tym przelewem a zamkniętą przed laty sprawą przeciwko czterem azerskim Strażnikom.

Akcja książki rozgrywa się dwutorowo. Wątek Salima prowadzącego śledztwo z ramienia KGB ma charakter sensacyjny – są tu podsłuchy, szantaże, tortury, zabójstwa czy akcje polityczne, a odkrywane kolejno fakty prowadzą do następnych pytań. Prawie niezależnie od tego autor snuje obyczajową opowieść o miłości, zazdrości i zdradzie osadzoną w Polsce okresu PRL. Uczestniczą w niej: przepiękna i intrygująca azerska doktorantka Murana Salimchanowa i jej rodzina, będący potomkiem Tatarów krymskich promotor Murany i rektor ASP - Jerzy Zaniki oraz małżeństwo Marka i Ali Solorzów.

Oba wątki prowadzone są naprzemiennie i śledząc bieg kolejnych wypadków czytelnik może próbować odgadnąć wynik dochodzenia prowadzonego przez Salima. Przyznam, że mam problem z oceną, czy taka konstrukcja fabuły mi się podoba. Choć obie historie niewątpliwie się wiążą, co w pełni widać dopiero po zakończeniu lektury, są one na tyle odrębne, że często miałam wrażenie, jakbym czytała jednocześnie dwie zupełnie różne książki.

Pomimo tego „Trzecie dno” czyta się bardzo dobrze. Michał Gardowski operuje ładnym językiem, a opisy - być może z racji filmowego doświadczenia autora, często przypominały mi kadry filmowe. Podobała mi się także konstrukcja postaci – bohaterowie byli bardzo wiarygodni, zwłaszcza w wątku obyczajowym.

Niewątpliwym atutem książki jest wplecenie wątku azerskiego, tak poprzez częściowe osadzenie akcji w Baku, jak i odniesienia do kultury i religii tego narodu. Część tych informacji autor przemyca w mini-wykładach zawartych dialogach prowadzonych przez bohaterów, jednak dla mnie było to zaletą książki.

Podsumowując „Trzecie dno” jest oryginalnym połączeniem powieści sensacyjnej z motywem agenta na tropie zaginionego skarbu (tu – agent KGB szukający azerskich Strażników, mających klucz do majątku bakijskich muzułmanów) oraz dramatu obyczajowego osadzonego w realiach PRL. Ta dobrze napisana, pełna zwrotów akcji historia, wzbogacona egzotycznym dla większości czytelników wątkiem kultury i religii Azerów, może stanowić ciekawą pozycję w nie tylko wakacyjnym czytelniczym menu. Warto dać jej szansę.

Michał Gardowski, Trzecie dno
Wydawnictwo Comm, il. stron: 318
Ocena: 4-/6

9 komentarzy:

  1. Hmmm jestem gdzieś pomiędzy "chcę przeczytać" a "obojętne mi to" ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że książka przypadła Ci do gustu:). Ja miło ją wspominam, choć pewnie męskie grono bardziej ją doceni niż my, kobiety:D
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. zaczytana-w-chmurach
    :) Przyjemna i wciągająca lektura - jeśli wpadnie Ci w ręce, daj jej szansę :)

    kasandra_85
    Nie da się ukryć, że czytało się ją bardzo dobrze :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę nie moje klimaty, nie przepadam za realiami PRL...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje się być ciekawa. Jak wpadnie mi w ręce to może przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Immora
    Te klimaty PRL nie są bardzo mocno odczuwalne - są widoczne, ale raczej w tle.

    Balbina64
    Polecam :) A szansa na lekturę może będzie już niedługo - chodzi mi po głowie wygrywajka z "Trzecim dnem" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm, mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu Twojej recenzji, droga Viv :) Z jednej strony sama fabuła wydaje się być ciekawa, odrobinka historii połączona z orientalną tajemnicą. Tylko ja bardzo nie lubię kryminałów, ani książek sensacyjnych, ani detektywów, agentów i tym podobnych cudów. Tak więc lekturę tej książki chyba sobie podaruję. No, może odłożę w czasie :)

    A co do Twojego komentarza u mnie, dotyczącego książki Edelmana- to ona jest "mocna". Pokazuje jak wiele niektórzy musieli poświęcić, w jak trudnych czasach musieli żyć, dorastać, kochać... Jednak ja nastawiłam się na zupełnie inną lekturę, liczyłam na więcej szczegółów- i tu się odrobinę zawiodłam. Co oczywiście nie zmienia faktu, że jest to naprawdę lektura obowiązkowa (nie dla patrioty, dla człowieka, któremu los drugiej osoby nie jest obojętny).

    Pozdrawiam Cię, Viv, bardzo serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli mi wpadnie w łapki nie omieszkam, ale nie będę jej poszukiwać, trochę nie moje klimaty.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ala
    Zupełnie nie lubisz agentów? Ja nie czytuję sensacji - "Trzecie dno" skusiło mnie wątkiem azerskim - i książkę czytało mi się bardzo dobrze. Sporo tu zresztą powieści obyczajowej. Może i Tobie by się spodobała? :)
    "I była miłość..." kiedyś na pewno trafi na listę moich lektur - czasem trzeba się przełamać. Póki co w kolejce i na półce czeka "Zatajony Katyń". Pozdrawiam serdecznie :)

    Magda
    W przyszłym tygodniu będzie wygrywajka - i szansa, żeby książka wpadła w Twoje ręce :)
    Również pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za podpisywanie się w komentarzach. Pozwoli mi to na identyfikację stałych gości. Z góry dziękuję. :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...