wtorek, 1 listopada 2011

Val McDermid KRWAWA BLIZNA

Kto myśli, że najciemniej jest zawsze pod latarnią, nigdy chyba nie sprawdzał, jaki mrok panuje w świetle jupiterów. Czy osoba, której życie śledzą tłumy oddanych fanów i żądnych sensacji paparazzi może dokonać tuż pod ich nosem serii zbrodni niemal doskonałych?

„Krwawa blizna” to druga część cyklu thrillerów autorstwa Val McDermid, w którym wojnę seryjnym zabójcom wypowiada para bohaterów: starsza inspektor policji Carol Jordan oraz psycholog kliniczny i profiler Tony Hill. Cień makabrycznych zbrodni opisanych w „Syrenim śpiewie” kładzie się ciężarem na ich wzajemnych relacjach, przez co - zamiast uczestniczyć w tworzonym właśnie przez Tony'ego zespole profilerów - Carol zdecydowała się na transfer do jednostki policji w Seaford. Rozdzielenie bohaterów serii pozwoliło autorce na równoległe prowadzenie dwóch wątków kryminalnych – sprawy podpaleń w małym miasteczku w Yorkshire oraz zniknięć nastolatek na terenie całej Anglii.

Podobnie jak w „Syrenim śpiewie”, pierwszy rozdział książki rodzi w głowie mętlik, pojawia się bowiem wiele nowych postaci, a trzecioosobowa narracja co kilka akapitów skupia się na innej osobie. Gdy jednak uda się ten natłok informacji nieco uporządkować, czytelnik nie tylko lepiej poznaje poszczególnych bohaterów, ale i – poprzez wgląd w ich motywację – ma pełniejszy, bo widziany z wielu perspektyw, obraz akcji. Jedną z opisywanych postaci jest ponownie sam seryjny morderca, ale tym razem autorka nie każe czytelnikowi zbyt długo dywagować nad jego tożsamością. Przygotowania do zbrodni, kolejne etapy wprowadzania planu w życie przeplatają się ze wspomnieniami z poprzednich morderstw oraz opisem poczynań profilerów i policji. Napięcie potęguje fakt, że na włosku wisi życie kolejnej nastolatki i do końca nie wiadomo, czy odsiecz zdąży dotrzeć na czas.

Atutem serii jest ukazanie pracy policyjnych profilerów – wyciąganie wskazówek z widoku miejsca zbrodni, tworzenie profilu psychologicznego, budowanie obrazu sprawcy nie tyle z zostawionych przez niego dowodów, co elementów zupełnie pomijanych przez policję. Autorka neguje przy tym znaną z produkcji amerykańskich sielankową wizję ścisłej i kreatywnej współpracy policji z psychologami. Tony nie tylko walczy z seryjnym mordercą, ale i z podszytą wrogością nieufnością policji i trudno w pierwszej chwili stwierdzić, czy większy problem stanowi dla niego wykoncypowanie, kto może być mordercą, czy też uzmysłowienie tego stróżom prawa.

„Krwawa blizna” to sprawnie napisana, wciągająca i trzymająca w napięciu lektura. Kto jednak po spotkaniu z „Syrenim śpiewem” oczekiwał także w tej części makabrycznych opisów urzeczywistnionych chorych  fantazji seryjnego zabójcy będzie raczej zawiedziony. Tym razem autorka szokuje nie ilością przelanej krwi i wymyślnością rytuałów, lecz obnażeniem smutnego faktu, że często w lenistwie czy usilnym poszukiwaniu tego co dobre, ludzie zadowalają się podsuwanymi im iluzjami, nie tylko nie szukając prawdy pod zewnętrzną błyszczącą powłoką, ale czasem wprost starając się jej nie dostrzec. Polecam serdecznie.

Val McDermid, Krwawa blizna
Wydawnictwo Prószyński i S-ka, il. stron: 448
Moja ocena: 5/6

10 komentarzy:

  1. Lubię thrillery, więc i tą serię z chęcią przeczytam:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie, ja poczułam się zawiedziona ,,Krwawą blizną'', gdyż miałam wcześniej okazję przeczytać ,,Syreni śpiew'', który był o wiele bardziej wymyślny i drastyczny niż jego kontynuacja.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też się chyba skuszę na tę serię:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książek nie czytałam, ale na podstawie tej serii powstał naprawdę dobry serial, który spokojnie mogę polecić (możliwe, że jestem nieobiektywna, bo uwielbiam angielskie seriale kryminalne). Nazywa się "Wire in the Blood".

    OdpowiedzUsuń
  5. Już od dłuższego czasu się nad nią zastanawiam, ale myślę, że jednak przeczytam:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie słyszałam o tej autorce. Sądzę jednak, że przypadnie mi do gustu. Dopisuję do "chcę przeczytać".


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. viv pisze...

    kasandra_85
    Jestem pewna, że seria przypadnie Ci do gustu :)

    cyrysia
    Pamiętam Twoją recenzję :) Mnie "Krwawa blizna" chyba podobała się bardziej, bo dłużej mnie trzymała w napięciu. W "Syrenim śpiewie" dość szybko się domyśliłam, kim jest zabójca, a świadomość istnienia kontynuacji serii sprawiła, że po prostu wiedziałam, jak pewne zdarzenie z końcówki książki musi się zakończyć :)

    Hordubal
    Po przeczytanych dwóch częściach polecam gorąco! :)

    Ysabell
    Dziękuję za informację :) Z tego co widzę na Wiki, mogę bezpiecznie obejrzeć przynajmniej pierwszą i drugą serię :)

    Maruda007
    Naprawdę fajna seria - polecam :) I pozdrawiam! :)

    Stayrude
    Póki co w Polsce wydane były trzy części. W 2010 roku wydana była "Gorączka kości" - to chyba część szósta cyklu. W tym roku wydawnictwo zaczęło wydawać już od początku. "Syreni śpiew" był mocniejszy, jeśli chodzi o opisy tego, co seryjny morderca wyprawiał z ofiarami, w "Krwawej bliźnie" przez szybkie ujawnienie tego, kto jest zabójcą autorka więcej czasu i miejsca poświęca temu, jak stał się, kim się stał. Obie te książki zdecydowanie polecam. Podrzucić G.? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z chęcią przeczytam. Tylko najpierw sięgnę po pierwszą część :)

    OdpowiedzUsuń
  9. "Syreni śpiew" mam już przyniesiony z biblioteki, czekam na zamówioną "Krwawiącą bliznę". Trochę inny tytuł, ale to ta sama książka.
    Nie mogę się doczekać, kiedy je przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Yui Tamashi
    To bardzo słuszna koncepcja :)

    beatrix73
    Czekam zatem na wrażenia z "Syreniego śpiewu" - nie brakuje tam mocnych opisów działań i przemyśleń seryjnego mordercy, więc książka powinna Ci się spodobać. "Krwawa blizna" jest pod tym względem nieco inna, co nie znaczy, że gorsza. Ja niecierpliwie czekam na kontynuację, bo styl autorki niezmiernie mi odpowiada - tak w prowadzeniu wątków kryminalnych, jak i obyczajowych.
    Ps. "Krwawiąca blizna" bo inne wydanie? Byłam przekonana, że przed Prószyńskim nikt tej serii nie wydawał :)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za podpisywanie się w komentarzach. Pozwoli mi to na identyfikację stałych gości. Z góry dziękuję. :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...