niedziela, 12 lutego 2012

Dan Wells NIE JESTEM SERYJNYM MORDERCĄ

Świat pokochał Dextera, psychopatę, który by wtopić się w otoczenie, stosuje powszechnie akceptowalne wzorce zachowań, a swoje mordercze potrzeby realizuje na chorej tkance społeczeństwa. Psychopaci zaś, jak stwierdza Peter Watts, są do tego stopnia odmienni od ludzi pod względem neurologicznym, że należą do innego, pokrewnego nam gatunku. Nie znają empatii ani wyrzutów sumienia, naśladują ludzi, ale nimi nie są. Są po prostu obcy. A obserwacja obcych jest fascynująca, co potwierdza lektura powieści Dana Wellsa zatytułowanej „Nie jestem seryjnym mordercą”, rozpoczynającej trylogię o nastoletnim socjopacie.

Główny bohater, będący zarazem narratorem, piętnastoletni John Wayne Cleaver, zdaje się być skazany na los seryjnego mordercy. Nosi takie same imiona jak psychopata John Wayne Gacy, a jego ojciec to Sam (Synem Sama nazwał się kolejny seryjny morderca). Nawet nazwisko Johna oznacza narzędzie zbrodni –cleaver to po angielsku tasak, topór. W wieku ośmiu lat dociera do niego, że krojenie martwych zwierząt i układanie ich elementów, fascynacja ogniem oraz mimowolne moczenie się nie tylko nie są normą wśród młodych chłopców, ale idealnie składają się na triadę MacDonalda, sygnalizując rozwijającą się osobowość patologiczną. Zainteresowaniu młodego Johna śmiercią niewątpliwie sprzyja pomaganie w prowadzeniu rodzinnego interesu – kostnicy, nad którą zresztą mieszka. Czy w takich warunkach można uciec przeznaczeniu? John podejmuje taką próbę, wypracowując cały szereg zasad powstrzymujących go przed ulegnięciem pokusie poddania się tej części jego natury, która pragnie przemocy. Co jednak się stanie, gdy w dotychczas sennym miasteczku Clayton, ktoś zacznie bestialsko mordować kolejne osoby?

Uznając, że któż lepiej odgadnie tożsamość mordercy od osoby, która nie tylko zna życiorysy wszystkich amerykańskich psychopatów, ale naprawdę rozumie, co nimi kierowało, John w przerwach między swoimi stałym zajęciami czujnie obserwuje otoczenie. Śledztwo, a potem plan powstrzymania mordercy z Clayton wystawiają jednak młodego bohatera na próbę, bo aby pokonać potwora, musi uwolnić własnego. Wells, który żartobliwie zarzeka się, że przedstawione zdarzenia nie są częścią jego autobiografii, świetnie wykorzystał w powieści swoje wieloletnie zainteresowanie tematyką seryjnych morderców. Jego bohater jest w swojej walce o kontrolę nad własnymi mrocznymi instynktami i zachowanie choćby namiastki normalności bardzo wiarygodny, a przy tym budzi szczerą sympatię. Cóż z tego, że socjopata, skoro to taki miły, inteligentny chłopiec!

Tych, którzy w literaturze szukają odbicia rzeczywistości, przestrzec jednak należy przed obecnym w fabule i istotnym dla jej przebiegu elementem paranormalnym. Być może w założeniu miał on sprzyjać potęgowaniu grozy, jednak zupełna nierealność części zdarzeń może być dla niektórych czytelników po prostu irytująca. Kontynuując ostrzeżenia, wskazać należy, że mimo młodego wieku głównego bohatera, powieść Wellsa trudno uznać za typową prozę dla nastolatków – i to nie tylko ze względu na zdecydowanie aspołeczne fascynacje Johna. Dla nieletniego odbiorcy nieco szokujące mogą być opisy zbrodni czy nawet procesu balsamowania zwłok.

Śledzenie walki głównego bohatera z częścią własnej natury i jego zupełnie odmienny sposób postrzegania świata składają się niemal na poradnik „Jak nie zostać seryjnym mordercą mimo sprzyjających okoliczności” – tym ciekawszy, że narrator ma często wisielcze poczucie humoru. Połączenie tego wątku z działalnością szerzącego w miasteczku postrach seryjnego mordercy, przeciwko któremu staje nastoletni socjopata, sprawia, że lektura powieści zapewni kilka godzin świetnej rozrywki nie tylko fanom serialowego Dextera.

Dan Wells, Nie jestem seryjnym mordercą
Znak, 2012, il. stron: 256
Moja ocena: 5/6

Recenzja ukazała się wcześniej w Gildii

31 komentarzy:

  1. Czytałam Cię już na gildii :D Świetna recenzja, a sama książka brzmi ciekawie, chętnie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Książkę gorąco polecam, a sama czekam a "Pana Potwora" - drugą część trylogii :)

      Usuń
  2. I ja też już po lekturze i również bardzo mi się podobała:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, bo kiedy czekałam na publikację w Gildii pozwoliłam sobie na czytanie innych recenzji, w tym Twojej :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Jestem jeszcze nieletnia i wątpię by opisy szokowały :P Czytałam "lepsze" ;)
    Co do książki to podobała mi się :) Nieco ją zespół wątek fantastyczny, mogłaby być wyśmienita, a tak jest tylko dobra ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, sa nieletni i nieletni :) To bardziej informacja dla rodziców czy innych obdarowujących - w razie gdyby tytuł niewystarczająco im zasygnalizował, że konkretnie dla ich pociechy książka może być mocna :) Ale pewnie spora część nastolatków wychowanych na grach i filmach, w których krew leje się gęsto, po prostu wzruszy ramionami czytając sceny, które ja uznałam za potencjalnie szokujące. Choć opis procesu balsamowania zwłok przypomniał mi moje uczestnictwo w czasie studiów w sekcji zwłok - niby wiele się już widział, wie się, co tam jest w środku, a jednak robi wrażenie - zwłaszcza pierwsze cięcie :)
      Co do książki mamy widzę podobne odczucia przy rozbieżnych ocenach - gdyby autorowi udało się obyć bez tego paranormalnego elementu powieść zdecydowanie by zyskała :)

      Usuń
    2. O mój Boże dopiero teraz widzę tego byka... Oczywiście nie zespół, i nie zepsół, ale zepsuł, nie wiem o czym myślałam ;D

      Usuń
    3. W ogóle się nie przejmuj - jeśli ja zrozumiałam, że zepsuł, to i każdy inny czytelnik również :)

      Usuń
  4. Czekałem aż wreszcie gdzieś trafi mi się recenzja tej książki, i oto jest : ) Ciekawiła mnie ona odkąd pojawiła się w planach wydawniczych.
    Po Twojej recenzji dorzucam ją do swoich planów czytelniczych : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę, a myślałam, że moja recenzja, niemal tradycyjnie, kończy pochód recenzji danej książki :)
      Bardzo przyjemna lektura, jeśli za przyjemne można uznać czytanie o psychopatach :) Odnotuj sobie może od razu, że już jest na rynku część druga, a w czerwcu ma się ponoć pojawić trzecia. Może lepiej zatem poczekać, aż będzie komplet :)

      Usuń
    2. Ja jestem wielkim fanem Petera Wattsa - mam nadzieję, że to wszystko wyjaśnia ; )

      Usuń
    3. Wiele wyjaśnia, faktycznie :) Zatem baw się dobrze przy lekturze ;)

      Usuń
  5. Wydaje się ciekawa jednak raczej nie sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Intryguje mnie ta książka, chociaż nie oglądałam żadnego odcinka "Dextera", w widzę, że dużo osób o nim wspomina przy okazji swoich recenzji. Mam nadzieję, że książka przypadnie mi do gustu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, Dexter pojawia się z tej przyczyny, że to chyba pierwszy główny bohater, jaki zaistniała w powszechnej świadomości, którego w założeniu odbiorca miał polubić (i polubił, o czym świadczą statystyki oglądalności) choć to seryjny morderca. Taki trochę oswojony psychopata, który pokazuje świat z innej perspektywy. A John Cleaver to jakby młody Dexter, zanim podjął decyzję o zabijaniu. Znajomość Dextera nie jest zatem obligatoryjna dla lektury tej książki, ale dla tych, którzy oglądali serial, porównanie pojawia się niemal automatycznie :)
      Książka powinna Ci się spodobać - warto się za nią rozejrzeć.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Kupię sobie, jak tylko przestanę wydawać na ciuchy (ostatnio mam jakiś szał zakupowy, nigdy Ci tego nie życzę, jakaś masakra ;) ).

    A co jest w tym wszystkim najlepsze - miałam możliwość uczestniczenia w niejednym konkursie, gdzie wygraną była ów książka, ale jakoś mnie do niej nie ciągnęło. Dopiero kiedy zapoznałam się z opisem i z wieloma dobrymi opiniami bloggerów, zaczęłam sobie pluć w brodę, ech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szał zakupowo-ciuchowy raz na jakiś czas jest dobry - i lepiej jak przypada na okres sezonowych wyprzedaży ;)

      To teraz się rozglądaj za konkursami z "Panem Potworem", żebyś miała tylko pierwszą część trylogii do nabycia :)

      Usuń
  8. Po serii przychylnych opinii, także Twojej, postanowiłem sobie tę książkę zorganizować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czekam niecierpliwie na wrażenia z lektury :)

      Usuń
    2. Najpierw muszę się dowiedzieć, czy zorganizowanie jej (czyli dostanie za darmo :P) się powiedzie. Jeśli tak, to proces czytania nastąpi w przewidywalnej przyszłości. Jeśli nie, to się pewnie odwlecze w czasie, bo trafi do kategorii "chciałbym przeczytać, nie mam", gdzie znajduje się już wiele tytułów. Nawet awans do "chcę przeczytać, mam" nie oznaczałby automatycznej lektury w czasie łatwym do przewidzenia. O! :)

      Usuń
    3. Zawsze można pożyczyć, jak się nie uda zorganizować własnych książek :) Jakbyś miał z tym problem w Stolycy, daj znać - najlepiej jak już się uzewnętrznię z wrażeniami z drugiego tomu, to wyślę oba razem. Póki co na stałe pozbywać się tych książek nie chcę, a na półkach wciąż potrzebuję więcej miejsca na nowe, więc czasowe oddelegowanie obu Johnów Cleaverów leży w moim interesie ;)

      Usuń
  9. Kurczę, recenzja zachęcająca, a mnie jakoś i tak ta książka nie ciągnie... Na razie nie będę się na nią napalać, może kiedyś przyjdzie jej czas po prostu. A może nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całe szczęście nie ciągnie nas do wszystkich zachwalanych książek, bo i bez tego wciąż za mało czasu na przeczytanie tych pozycji, które w danym momencie z chęcią by się przeczytało :)
      A z decyzją co do tej serii poczekaj na relacje z lektury dalszych części - jak dobrze pójdzie wrażenia z Pana Potwora będą w marcu :)

      Usuń
    2. Masz rację, poczekam spokojnie, poczytam, jak to się rozwija. Ale jakoś seryjni mordercy nie ciągną mnie za bardzo. Byłam wprawdzie zachwycona "Urodzonymi mordercami" w reż. Stone'a swego czasu, ale już "Dexter" średnio mnie wciągnął, mówiąc eufemistycznie. Widziałam parę pierwszych odcinków pierwszego sezonu, ale najbardziej zafascynowała mnie czołówka :)

      Usuń
    3. Wiesz, jeśli Dexter Ci nie podszedł, może być tak, że i ta trylogia średnio Ci się spodoba, bo to trochę taki młody Dexter jak dla mnie :) Ale mocno się nie uprzedzaj - zobaczymy, w którym kierunku pójdą kolejne tomy :)

      Usuń
  10. Mam już kupioną, niedługo przeczytam;DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że i Tobie historia Johna się spodoba :)

      Usuń

Będę wdzięczna za podpisywanie się w komentarzach. Pozwoli mi to na identyfikację stałych gości. Z góry dziękuję. :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...