Szybko minął, bo był krótki. Do tego doszła choroba własna i nie tylko, więc czytelniczo nie bardzo jest się czym chwalić. Za to zbieractwo kwitło, ale o tym za moment.
Luty rozpoczęłam planowo i z listy zamierzeń przeczytałam Kochankę Słońca Sandry Gulland oraz W kleszczach lęku Henry'ego Jamesa. Potem potrzebowałam jakąś krótką i lekką książkę fantastyczną, a że plan takich nie przewidywał, sięgnęłam po Inwazję Michaiła Achmanowa. Wydawało się przez moment, że zmieszczę w lutym jeszcze trzeci tom przygód Harry'ego Dresdena, ale się przeliczyłam i Śmiertelna groźba została na marzec. Wszystkie trzy przeczytane pozycje udało mi się podciągnąć pod wyzwanie Trójka e-pik, dzięki czemu - mimo tak miernego wyniku ogólnego - udało mi się je zrealizować w całości. Taka sprytna jestem ;)
Nie wszystkie zapowiadane w poprzednim podsumowaniu recenzje pojawiły się na blogu - niebawem postaram się to naprawić. W marcu zatem - o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem - powinny pojawić się wrażenia z lektury Zaginionych wrót Orsona Scotta Carda, Blade Runnera Philipa K.Dicka, W kleszczach lęku Henry'ego Jamesa, Inwazji Michaiła Achmanowa i Śmiertelnej gorączki Jim Butchera.
Plany czytelnicze na marzec to:
- Juliet Grey, Maria Antonina. Z Wiednia do Wersalu
- Edith Nesbit, Pięcioro dzieci i coś (w toku)
- Jane Austen, Perswazje (w toku)
- Steven Erikson, Bramy Domu Umarłych
i jeśli dam radę dodatkowo Libba Bray, Wróżbiarze
I czas na stosik, którego rozmiar kompletnie mnie zaskoczył. Niby miesiąc króki, ale jakoś udało mi się zapomnieć o zakupach z jego początku. Prawdę mówią - zapomnienie jest łaską. Po odebraniu mi tej łaski, pozostaje mi pocieszać się myślą, że to były racjonalne zakupy, bo takich książek, za taką cenę na pewno juz nigdy i nigdzie bym nie znalazła.
Nie przedłużając - spis grzechów i słabości:
Stosik od prawnej (wyprzedaż Weltbilda)
1 Hanna Krall, Sublokatorka. Okna
2. Hanna Krall, Wyjątkowo długa linia. Spokojne niedzielne popołudnie
3-5 Anne Rragde, Ziemia kłamstw, Na pastwiska zielone, Raki pustelniki
6-8. Juliusz Verne, Dramat w Inflantach, Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi (dwa tomy)
9. Boris Akunin, Śmierć Achillesa
10. Julian Barnes, Arthur & George
11. Tomasz Pindel, Czy to się nagrywa
Stosik po lewej
12 Elisabeth Gaskell, Żony i córki - allegro
13 Charlotte Bronte, Profesor - allegro
14. Jeffrey Ford, Portret pani Charbouue. Asystentka pisarza fantasy
15. M.John Harrison, Pusta przestrzeń - promocja UW w Empiku
16-17. Wojciech Jagielski, Wieże z kamienia, Wypalanie trwa - promocja Znaku
18. Bernard Cornwell, Pieśń miecza - czwarta część serii Wojny wikińskie - od Erici
19. Libba Bray, Wróżbiarze - od Gildii
20. Juliet Grey, Maria Antonina. Z Wiednia do Wersalu - od Gildii
21. Edith Nesbit, Pięcioro dzieci i "coś" - od Gildii
22. Steven Erikson, Wspomnienie lodu - trzecia część Malazańskiej Księgi Poległych - od Gildii
A na marzec życzę sobie więcej książek przeczytanych, a mniej uzbieranych. Trzymajcie kciuki :)
Stosy u Ciebie jak zwykle imponujące :) Tylko pozazdrościć Ericksona i Forda. Ja w styczniu i lutym ograniczyłam zakupy - razem tylko 4 książki! Czuję, że odbiję to sobie w marcu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kompletnie niezamierzenie, serio. Tylko te promocje Welbildowe miały trwać krótko i obniżki były naprawdę spore, UW - chodziły słuchy, że ostatnia taka promocja, Jagielski niedrogo, Verne - do kompletu, no i tak wyszło. Ale kiedy Ty sobie będziesz w marcu odbijać, ja zacisnę pasa - póki co przewiduję zakup jednej książki i to tylko dlatego, że mam bon do wykorzystania :)
UsuńPokaźny stos, życzę udanej lektury :) Też bym chciała sobie życzyć więcej książek przeczytanych niż kupionych, ale to raczej niemożliwe na chwilę obecną.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ja popracuję nad spełnieniem życzenia ograniczając zakupy książkowe, bo czasu więcej na czytanie nie wykroję. Może się uda :)
UsuńTylko trzy książki? Choroba(y) musiały ci dać w kość. Co do planów na marzec to zupełnie się nie pokrywają, a czytałem z nich tylko Eriksona.
OdpowiedzUsuńSporo zakupiłaś. Wyprzedaży w Wetbildzie się opieram :) Zresztą chyba tylko Verne by mnie - i to w celach kolekcjonerskich - interesował. Ford i Harrison są fajni. A tego Cornwella to nawet mam, ale brakuje mi chyba tomu 3. Poza tym i tak jeszcze nie zacząłem czytać.
Wiem, słabo. Zwłaszcza, że książki cieniutkie. Ale więcej po prostu się nie udało.
UsuńPlany porównam, jak zobaczę już Twoje, ale pewnie Ty jesteś bardziej na czasie z fantastyką - u mnie z tego gatunku książki ubiegłoroczne :)
Sporo. Ale w sumie nie zapłaciłam bardzo dużo - średnio pewnie do 40 % ceny książek, czyli raczej korzystnie :) Ja się długo opierałam tym wyprzedażom, ale mam zły przykład w bliskim otoczeniu - i kupując tylko procent tego, co ten zły przykład, od kilku miesięcy znoszę do domu stanowczo za dużo książek :)
Cornwella - jak już zdecydujesz się czytać ten cykl - mogę pożyczyć. Choć chyba nie ma co się spieszyć - cykl jeszcze nie jest skończony, jeśli się nie mylę :)
Czy bardziej na czasie to nie wiem, zresztą sama zobaczysz. Fantastyka w lutym wcale nie dominowała.
UsuńNie? A jak ja liczę, to mi wynika, że większość to fantastyka :) Inna rzecz, że to niekoniecznie nowości - trochę mnie zmyliły okładki Teraz czytam :)
UsuńW takim razie trzymam kciuki. :)
OdpowiedzUsuńStos jak zwykle zacny, z jednej strony Gaskell i Bronte, z drugiej Verne, a do tego jeszcze UW (Ford jest świetny! Ten człowiek pisze tak, że aż żal mi kończyć czytać...).
Czytelniczo też miałam słabszy luty od stycznia - spadłam na 6 przeczytanych książek, niby sporo, ale nawet nie wiem, kiedy ja to zdążyłam przeczytać, tyle się działo. Tak czy siak mam nadzieję, że w marcu trochę poprawię ten wynik.
Książek, które przybyły, nawet nie mam serca zliczać, ale wynik mieści się gdzieś między 40 a 45. Zgroza. Ale to wszystko wina Lema.
No i czekam na recenzje, zwłaszcza Dicka i Jamesa. :)
Dzięki :)
UsuńStos bardzo zacny, tylko mnie przygnębia to, że kupuję dobre książki, na których czytanie nie mam czasu :( U Ciebie Lem jest dobrym wytłumaczeniem. Ja poczekam jeszcze na to, co zrobi WL - czy będzie kontynuować wznawianie w tej nowej szacie graficznej. Jeśli nie, też się zastanowię nad tą kolekcją. Ale to kiedyś.
Sześć książek przeczytanych to wynik świetny - choć wszystko oczywiste jest subiektywne. Dla mnie to wynik z miesięcy wakacyjnych, nie do osiągnięcia teraz :)
Muszę się za te recenzje zabrać. Może nawet dziś zacznę pisać Jamesa? Ale najpierw praca :)
Twój stosik wygląda zaiste imponująco przy moim maleństwie. Zwłaszcza ten Erickson - na grube książki jakoś ostatnio przyjemniej mi patrzeń, niż czytać.;)
OdpowiedzUsuńMój luty też był słaby czytelniczo - aura jakaś taka, czy co? W każdym razie życzę poprawienia wyników czytelniczych w marcu.:)
Może w kolejnym podsumowaniu to się odwróci? Mam plan mocno przyhamować z zakupami książkowymi w marcu :) I też wolę na grube książki patrzeć, niż czytać. Ale niektórzy autorzy po prostu nie chcą pisać krótko ;)
UsuńMoże i aura faktycznie? Sporo osób chyba narzeka na lutowe wyniki. I dzięki :)
Chodzi za mną ten Butcher od pewnego czasu. Ale nie wiem, czy aby na pewno chcę się pakować w dłuższy cykl... Argument za jest taki, że 'Akta Harry'ego Dresdena' to raczej niewielkie objętościowo pozycje. Nie to co Erikson, będący (między innymi) powodem mojego zniechęcenia tasiemcowatymi seriami :P
OdpowiedzUsuńPrzy Eriksonie faktycznie są krótkie, ale poniżej czterystu stron Butcher nie schodzi :) I wciąż nie wiadomo, czy cykl będzie wydany do końca. Niby plany takie MAG ma, ale co z tego wyjdzie - trudno przewidzieć. Plus Eriksona jest taki, że jest zakończony i wydany po polsku w całości :)
UsuńPoszczególne części cyklu Butchera można traktować jako osobne powieści, czy to jedna z tych serii, które mają sens dopiero w całości?
UsuńKażda część to osobna sprawa, więc o tyle stanowią zamkniętą całość. Ale - tak jak w tego rodzaju seriach - poza tym realizowany jest jakiś większy motyw, plus osobiste perypetie Harry'ego wynikają częściowo z poprzednich książek. Dlatego można czytać pojedynczo - dla rozwiązania zagadki danego tomu, ale przeczytanie całości pewnie wyjaśni jakieś tajemnice z przeszłości i da ostateczne rozwiązania dla problemów, które powoli Harry swoim działaniem tworzy. Mogę jeszcze dodać, że Butcher za każdym razem wyjaśnia najważniejsze kwestie, które dla czytelników poprzednich tomów są (albo powinny) być jasne, a dla nowych są ważne dla zrozumienia fabuły.
UsuńBrzmi to wszystko na tyle zachęcająco, że nie pozostaje mi nic innego, jak tylko dopisać cykl do listy 'chcę mieć i przeczytać!' ;o) Aż dziwne, że dotąd tego nie zrobiłam, skoro to podobno klimaty noir.
UsuńPo raz kolejny jestem pod wrażeniem rozmiarów książkowego stosu. I cały czas z niecierpliwością czekam na wrażenia płynące z lektury "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?".
OdpowiedzUsuńWcale nie jest moim celem robienie takiego wrażenia. Raczej - jak widać z miernym skutkiem - staram się tego unikać. Następnym razem będzie lepiej - możesz mnie trzymać za słowo :)
UsuńDicka postaram się opisać w marcu, ale pewnie nieprędko - kilka książek już czeka w kolejce.
Ależ dlaczego chcesz zacząć tego unikać? Na mnie zawsze wrażenie robi widok książek, a widok wielu książek wywołuje po prostu jeszcze większy efekt :)
UsuńEfektowne by wyglądał stos książek, ale przeczytanych, a nie tylko zgromadzonych. Ale mimo moich planów marzec chyba też przyniesie ze sobą książkowe zdobycze - choć bez nakładu finansowego z mojej strony. Będzie więc znowu co powidziwać :)
UsuńOj, widzę świetne książki:) Bardzo chciałabym przeczytać "Wróżbiarzy":)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:)
Dzięki :)Ja też bym chciała ;)
UsuńRównież pozdrawiam i dziękuję za zaproszenie :)
Stosiki cudowne, a i plany ambitne. U mnie luty to porażka, marzec też nie do końca dobrze, ale... może kiedyś będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuń