sobota, 4 maja 2013

Minął kwiecień + 55

Majówka w toku, czas zatem podsumować kwiecień. Dużo tego nie będzie, bo choć początek miesiąca był bardzo obiecujący, koniec wyszedł jak zwykle (ostatnie zwykle, bo to zeszłoroczne było lepsze), a nawet trochę gorzej.

Książki przeczytane:
- Lauren Beukes, ZOO City
- Ursula Le Guin, Świat Rocannona
- Joseph Conrad, Jądro ciemności

Do tego mogłabym dodać niemal całe Śniąc o potędze duetu Haska-Stachowicz, połowę Bram Domu Umarłych Eriksona i połowę Autostopem przez Galaktykę Adamsa, ale nie dodam, skoro chwalę się tym, co przeczytane, a nie, co nagryzione - niezależnie od stadium nadgryzienia.

Szyki czytelnicze popsuł mi Adams, bo nie wchodził, jak powinien i zostawiłam go na czas, kiedy naprawdę zasmakuje. Skutkiem tego okazało się, że nagle potrzebuję dwóch książek do zrealizowania dwóch wyzwań (Autostopem spełniało wymogi obu). Padło na Le Guin i Conrada, i nie żałuję. Zwłaszcza Jądro ciemności mnie zaskoczyło i zachwyciło. Może uda mi się w tym miesiącu napisać coś więcej na ten temat.

Plany na maj:
- Śniąc o potędze, Agnieszka Haska i Jerzy Stachowcz
- Przekleństwa niewinności, Jeffrey Eugenides (do Trójki e-pik)
- Powiem wam jak zginął, Joe Alex (do Trójki e-pik)
- Długa Ziemia, Terry Pratchett, Stephen Baxter (do Trójki e-pik)
- Bramy Domu Umarłych, Steven Erikson (w toku)

Trzymajcie kciuki za tego Eriksona - taki nietorebkowy jest i przez to ciągle traci kolejkę.

Podobnie marnie jak czytelniczo kwiecień wypadł w zakresie zbieractwa. To ostatnie mnie jednak nawet cieszy - przy kurczących się stale czasie i przestrzeni na półkach, wciąż rozrastający się księgozbiór potrafi frustrować.



Od dołu:
- F.S.Fitzgerald, Wielki Gatsby - do kolekcji, promocja Znaku
- J.Eugenides, Przekleństwa niewinności - swego czasu bardzo zaciekawiła mnie recenzja, już nawet nie kojarzę czyja, ale tytuł został w głowie; promocja Znaku
- M.Hodder, W dziwnej sprawie skaczącego Jacka - mam kontynuację od Katedry, brakowało początku. Podobno świetna seria steampunkowa. Książka kupiona jeszcze w marcu, ale nie miałam czasu podjechać wcześniej po odbiór.
- A.Haska, J.Stachwicz, Śniąc o potędze - od Gildii. Nie tego się spodziewałam, ale to, co dostałam, bardzo mi się podobało. Recenzja się pojawi, ale nie wiem kiedy, bo zapewne trochę poczeka w korekcie w Gildii.
- W.R.Brooks, Prosiaczek Fryderyk i dzięcioły - od Gildii. Podobno klasyka literatury dziecięcej, podobno jak Kubuś Puchatek. Bardzo jestem ciekawa. Niestety póki co mam tylko tę część, więc z lekturą czekam na Wakacje Fryderyka, które rozpoczynają cykl.

Tyle tytułem podsumowania.

Teraz czas na "55" - 10 pytań, 55 odpowiedzi.
Jakiś czas temu Gia Stembeck zaprosiła mnie do blogowej zabawy i zaproszenie przyjęłam. Zdaje się nawet, że obiecałam, że tydzień później coś się u mnie pojawi. No i się nie pojawiło. Poprawiam się.

10 książek, które bardzo mi się podobały.
- Joseph Conrad, Jądro ciemności
- Dan Simmons, Drood
- Ian MacLeod, Wieki światła
- Ian MacLeod, Pieśń czasu. Podróże
- Ian McDonad, Dom derwiszy. Dni Cyberabadu
- Jeff VanderMeer, Podziemia Veniss
- Robert McCammon, Magiczne lata
- Sandra Gulland, trylogia o Józefinie
- Stanislaw Lem, Solaris
- David Mitchell, Atlas chmur

9 książek, które mniej mi się podobały
Wolałabym chyba dalej wymieniać ulubione :) Mniej, to znaczy, że nadal wyróżniam, tylko trochę mniej, niż tamte, tak? Nie lubię niejasnych zasad.
- Jane Auste, Perswazje
- Buddy Levy, Rzeka ciemności
- C.S.Friedman, Uczta dusz
- Scott Westerfeld, trylogia Lewiatan
- Arkadiusz Pacholski, Niemra
- Drew Magary, Nieśmiertelność zabije nas wszystkich
- Bernard Cornwell, cykl Wojny Wikińskie
- Teryy Pratchett, Straż! Straż!
- Gail Carriger, cykl Protektorat Parasola

8 blogów, które najchętniej czytam
Wszystko jest w pasku bocznym. Nie lubię takiego wymieniania, bo zawsze się kogoś pominie. Wiadomo, gdzie bywam, bo zazwyczaj coś komentuję, choć ostatnio to żaden wyznacznik, bo czasu brakuje. Walczę, żeby nie zarzucic blogowania w ogóle, więc jak już znajdę trochę czasu i siły, to staram się choć u siebie coś napisać i odpowiedzieć na komentarze.

7 książek, które chcę przeczytać
Nie komentuję, tylko wymieniam :)
- S.Clarke, Jonathan Strange i Pan Norell
- Ian MacLeod, Dom burz
- M.Swanwick, Córka żelaznego smoka. Smoki Babel
- J.Lennon, H.Davis, John Lennon. Listy
- S.Erikson, cykl Malazańska Ksiega Poległych
- A.Hochschild, Duch króla Leopolda
- D.Simmons, Terror


6 powodów, żeby sięgnąć po książkę
- zapomnieć o problemach
- odpocząć
- dowiedzieć się czegoś o świecie/ludziach (fakty)

- zabić nudę w podróży
- przekonać się, co ludzie w tym widzą
- pozachwycać się trochę

5 powodów, żeby nie sięgnąć po książkę

- to początek długiej serii
- to początek serii, która nie jest skończona
- w najbliższym czasie jest za dużo obowiązków, żeby wykroić kilka godzin na lekturę
- trzeba iść spać, bo jest bardzo późno
- książka nie nadaje się do torebki

4 miejsca, w których najlepiej się czyta
- działka
- kuchnia w środku nocy
- przystanek tramwajowy (ale tyko, jeśli nigdzie mi się nie spieszy)
- tramwaj/autobus

3 autorów, na których książki czeka się zawsze za długo
Mam tyle książek, które chcę przeczytać a są już napisane i wydane, że chwilowo nie przeszkadzają mi długie terminy u autorów.

2 dobre ekranizacje

- Władca Pierścieni
- Duma i uprzedzenie (serial BBC)

1 autor niesłusznie zapomniany
Nie przychodzi mi w tym momencie do głowy żadne nazwisko. 

Nikogo nie typuję - jeśli ktoś będzie miał ochotę kontynuować zabawę, niech się zgłosi, to go oficjalnie zaproszę ;)

Bardzo dziekuję za uwagę :)

26 komentarzy:

  1. Trzy, a zatem nie jestem najmniej czytającym blogerem książkowym ;D

    "1 autor niesłusznie zapomniany
    Nie przychodzi mi w tym momencie do głowy żadne nazwisko." - o, to dopiero pokazuje, jak bardzo jest zapomniany ;)

    "Jądro ciemności" <3 A jak Ci Beukes?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie jesteś :) Nawet miałam Ci to napisać pod Twoim podsumowaniem, ale czasu starczyło tylko na przeczytanie :)

      :D Trafne, bardzo :)

      Podobała się bardziej niż przypuszczałam, że będzie. W Gildii już wisi, u mnie pewnie za kilka dni :)

      Usuń
  2. Skądś znam te wieczne przestoje tekstów w drodze na stronę na Gildii:) "Śniąc o potędze" zapowiada się naprawdę ciekawie, a podobnie jak Ty ostatnio mam coraz mniej zdobyczy, no i bilans przeczytanych książek nie wypada tak dobrze, jak powinien.

    Z książek, które mniej Ci się podobały, akurat Nieśmiertelność zabije nas wszystkich przypadło mi do gustu tym, że wcale nie ma tam za dużo optymizmu, ale ja lubię tego typu klimaty i motyw śmierci itd:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest aż tak źle - ja mam większe przestoje z oddawaniem tekstów ;)

      Jeśli podoba Ci się cykl "Z lamusa" w NF, "Śniąc o potędze" będzie strzałem w dziesiątkę :)

      Wiesz, ja chyba źle zrozumiałam tę 9-tkę (a piszę to po przeczytaniu komentarza Bookfy). W moim wykonaniu to nie jest dziewięć książek, które mi się nie podobały - wszystkie te książki dostały u mnie ocenę 5/6. Po prostu podobały mi się mniej niż wcześniejsza dziesiątka. Nieśmiertelność była bardzo fajna - ale nie tak fajna jak np. MacLeod :)

      Usuń
  3. Erikson w nowym wydaniu jest zupełnie nie torebkowy, dlatego odkładam wciąż "Ogrody Księżyca". Z twojego stosu ukradłabym chętnie "W dziwnej sprawie skaczącego Jacka".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W starym wydaniu też się chyba średnio nadawał do noszenia w torebce, choć 400 stron to zawsze mniej niż 800 :) A Hoddera jestem bardzo ciekawa :)

      Usuń
  4. O, widzę, że nie tylko u mnie kwiecień się za szybko skończył. Ostatecznie stanęło na 4 książkach (i jednej w 3/4, no i jeszcze czytany już z trzeci miesiąc Davies, ale jeszcze długo mi zejdzie), a do tego wcale nie na tych, które były w planach. Ale maj jest dłuższy, do tego ma dwa długie weekendy, to może trochę lepiej wypadnie. :)

    Co do stosu nabytków, to nawet widzę zbieżność ze swoim - też przygarnęłam Śniąc o potędze, Eugenidesa (choć inną powieść) oraz Hoddera (brakowało mi drugiego tomu). A Gatsby'ego polecam, czytałam jakoś rok temu, a teraz pewnie skuszę się na film. :)

    To trzymam kciuki za nietorebkowego Eriksona. ;) Za swoje Ogrody Księżyca pewnie jeszcze długo się nie zabiorę, choć trochę zaczynam się martwić, czy w momencie, gdy to zrobię, będzie jeszcze nakład kolejnych tomów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nawet nie tak, że się za szybko skończył. Końcówka była zbyt intensywna, a na ostatnie trzy dni wyjechałam do rodziców i wzięłam książkę nieczytaną, zostawiając Śniąc o potędze na powrót. Do tego przyplątała się choroba - kolejna w tym sezonie zresztą - i wynik jest jaki jest.
      Z majem póki co też nie wiążę wielkich planów. Może od czerwca czytelnicza sytuacja się poprawi. Wtedy będą weekendy na działce :)
      To się nam ładnie te nabytki zgrały :) Może "Intrygę małżeńską" kupiłaś? Siostra to wzięła dla siebie, bo wspólne zamówienie robiłyśmy :)
      Dzięki za kciuki :) A co do nakładu Eriksona, to Fenrir pisał niedawno na fb, że podobno ceny nowego wydania zaczynają na allegro wzrastać, choć to przecież taka świeża sprawa. I jest to drugie wydanie - powinno być tego trochę na rynku. Może lepiej powoli kupować?

      Usuń
    2. Tak, kupiłam "Intrygę małżeńską", i nawet się zastanawiam, czy jej w tej chwili nie ulec kosztem czegoś do recenzji... :D Z książek Eugenidesa, oprócz czytanych niegdyś "Przekleństw...", mam jeszcze "Middlesex", ale to z innego wydawnictwa. Ogólnie wszystkie książki pana E. mam w wydaniach od sasa do lasa, no ale już trudno. ;)

      Hmm, "Bramy Domu Umarłych" jeszcze są normalnie do kupienia, nawet w Arosie, więc chyba jednak poczekam, może jakimś cudem chociaż napocznę najpierw te "Ogrody...".
      Za dużo tych książek, no za dużo!

      Usuń
    3. Ulegnij - tak miło przeczytać coś, co się kupiło, tak po prostu, zaraz po tym, jak książka pojawiła się w domu :)
      Ja nie mam póki co problemu z różnymi wydaniami, bo Przekleństwa to jedyna książka Eugenidesa, którą posiadam. Ale niewykluczone, że będę kompletować resztę, bo póki co bardzo mi podpasował :)

      Za dużo tych książek :)

      Usuń
  5. U mnie też tak słabo, dlatego nawet podsumowania nie robię. Ale fajne to Twoje 55, wiele moich odpowiedzi pokrywałoby się z Twoimi.

    A stosik fajny, szczególnie Hoddera bym podkradła, bo od dawna mam ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja stwierdziłam, że nawet jeśli trzy książki to wstyd, to podsumowanie napisać trzeba. Ale wpisując ostatnio książki na stronę przeczytanych złapałam się za głowę, że jest maj, a u mnie tylko tyle książek na liczniku. W zeszłym roku do maja miałam przeczytane chyba dwa razy tyle. No trudno, taki rok.

      Fajnie :)

      Dzięki :) Hodder pewnie poczekać będzie musiał na działkę. Ale skoro dwójka jest recenzyjna, dłużej niż do czerwca nie będę go odkładać. Przekonamy się wtedy, czy naprawdę jest taki dobry, jak piszą :)

      Usuń
  6. "Przekleństwa niewinności" muszę też koniecznie przeczytać.
    I również uwielbiam wersję filmową Władcy pierścieni - niesamowity świat.
    Lubię też czytać na działce, chociaż nie mam swojej, ale korzystam z działki mamy.
    "Wielkiego Gatsby'ego" muszę powtórzyć, mam stare wydanie, ale czytałam, że to tłumaczenie jest rewelacyjne i dużo lepsze od poprzedniego. Ale i tak mam sentyment do tej książki ogromny.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po stu stronach jestem na tak :) Warto spojrzeć na stronę Znaku - Eugenides był ostatnio w dobrych cenach :)

      Dokładnie tak. Ten film można oglądać wciąż od nowa i się nie nudzi :)

      My korzystamy z działki rodziców. Szkoda tylko, że to kawałek od domu. Ale i tak fajnie, że mamy taką działkę. Zupełnie inne powietrze. Radość dla dzieciaków za dnia, a noce z książką dla mnie :)

      Ja Fitzgeralda nie czytałam, ale mam mocne postanowienie, żeby to zmienić. A ta seria 50 na 50 ma chyba generalnie nowe, lepsze tłumaczenia. Polecam "Jądro ciemności" właśnie w tym tłumaczeniu. Cudo :)
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  7. Dziękuję Ci bardzo, że mimo wszystko wzięłaś udział :). Kuchnia w środku nocy mnie zachwyciła. Oj tak, coś w tym jest. Albo o bladym świcie. Acz obie te pory trochę się różnią :). Czy ja ominęłam Twoją recenzję Atlasu, czy jej nie pamiętam, czy nie recenzowałaś? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję za zaproszenie i przepraszam, że tyle to u mnie trwało :)
      Kuchnia w środku nocy ma ten plus, że jest tu cicho i pusto. I ten minus, że kusi nie tylko książka, ale i zawartość szafek kuchennych i lodówki ;)
      Była recenzja, i jej nie ominęłaś ;)
      http://ktoralektura.blogspot.com/2012/12/david-mitchell-atlas-chmur.html

      Usuń
    2. Moja skleroza przestaje być zabawna ;).

      Usuń
  8. Sorry za niejasne reguły, kiedy zaczęłam tę "zabawę" na swoim blogu, to do każdego tytułu napisałam komentarz, więc można było się zorientować, że dziewiątka to miały być gnioty, które trudno było doczytać do końca. Niestety w miarę rozprzestrzeniania się 55 odpowiedzi zaczęły się ograniczać tylko do samych tytułów, a szkoda, bo komentarze są bardzo ciekawym dopełnieniem całości.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz za co przepraszać, skoro na początku wszystko było jasne, tylko w czasie wędrówki po blogach część opisowa "zabawy" się skróciła. A ja ostatnio tak rzadko bywam w blogosferze, że nie wychwyciłam tego Twojego wpisu. Z tego co piszesz wynika jednak, że kompletnie opacznie zrozumiałam dziewiątkę - w mojej wersji to książki tylko trochę słabsze od dziesiątki. No trudno, niech już tak zostanie.
      Mimo to gratuluję pomysłu, bo sama zabawa bardzo fajna :) I również pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Kwiecień przeleciał mi tak szybko, że szczerze mówiąc ledwo się zorientowałam, że już się skończył. Na majówkę, zatonęłam w przeróżnych papierach - trzeba było nadrobić zaległości. U nas również czasu na blogowanie jakby mniej, ale staramy się nie poddawać! Więc i Ty się nie poddawaj, bo jakoś tak coraz mniej się robi w sieci ludzi, których blogi cenimy i czytamy z przyjemnością...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że i u Was ostatnio spokojniej. Życie jest naprawdę absorbujące :) Grunt, że jeszcze walczymy, żeby wykroić trochę czasu na hobby. Może z dłuższego dnia uda się wykroić więcej? Oby :)

      Usuń
  10. U mnie kwiecień był całkiem dobry... i pewnie niedługo o tym napiszę. A Conrad dobry jest, niedawno też go sobie przypominałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie ma co zrzucać na jakieś obiektywne przeszkody typu "coś wisi w powietrzu", tylko trzeba krytycznie spojrzeć na siebie? :)

      Usuń
  11. Ech, widzę, że Dick już zupełnie zniknął z Twoich planów czytelniczych :) "Jądro ciemności" to rzeczywiście lektura świetna i nie jest tego w stanie nawet zmienić łatka lektury szkolnej. Takiej prozy po prostu nie da się nie docenić. Zresztą wzmianka o Conradzie pojawia się nawet w "Marzeniu Celta" noblisty Llosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, tylko zabrakło dla niego miejsca w majowej ramówce :) Ale ponieważ to mój typ na wyzwanie Eksplorując nieznane, a tam co dwa miesiące trzeba przeczytać i opisać jedną książkę, aktualnie "Ubik" jest w planie na czerwiec :)
      Kiedy ja chodziłam do szkoły, "Jądro ciemności" nie było lekturą, więc teraz czytałem ten tekst po raz pierwszy. I od razu w nowym, lepszym tłumaczeniu :) A o tej wzmiance czytałam w posłowiu tłumaczki, zresztą naprawdę ciekawym.

      Usuń
  12. Ahaa, its nice conversation on the topic of this post at this place at this
    website, I have read all that, so now me also commenting here.


    Here is my website; http://www.Rynekjubilerski.pl

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za podpisywanie się w komentarzach. Pozwoli mi to na identyfikację stałych gości. Z góry dziękuję. :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...