piątek, 13 maja 2011

Andrzej Sapkowski KREW ELFÓW

Przyznam, że spodziewałam się książki z samodzielną, zamkniętą fabułą, której tylko jeden z wątków będzie realizowany w dalszej części sagi. "Krew elfów" to jednak zdecydowanie przygotowanie tła dla kolejnych tomów. To bynajmniej nie zarzut, a jedynie stwierdzenie faktu. Przy takiej konstrukcji serii trudno narzekać, że w książce mało jest szybkiej akcji, bitew czy wypominać autorowi spokojne tempo wielu fragmentów tej części.

Co należy podkreślić, książka  w żadnej mierze nie jest nudna. Przygotowanie gruntu pod wypadki kolejnych części sagi wymagało nie tylko opowiedzenia czytelnikom dalszych losów bohaterów znanych mu już z opowiadań o wiedźminie, ale i wprowadzenia nowych postaci. Nie ma tu wprawdzie baśniowych odniesień, ale jest szpiegowska intryga, obserwowanie rozwoju Ciri i rysowanie politycznego tła dla wielkich wydarzeń, których nadejście zapowiadane jest w książce kilkakrotnie. Va'esse deireadh aep eigean. Coś się kończy.


Od pierwszej strony Sapkowski zaskoczył mnie rozmachem przedsięwzięcia - wprawdzie w opowiadaniach Geralt podróżował po kilku królestwach i spotykał rożne istoty, ale dopiero poprowadzenie jednej fabuły na tle całego tego świata naprawdę ukazuje jego rozmiar i złożoność. Przepowiednie, których dalszą realizację - jak się domyślam - autor ukaże w kolejnych książkach sagi, pięknie prowadzą fabułę, a stworzony przez Sapkowskiego język elfów oraz pojawiające się w powieści elementy mitologii czy historii świata ubogacają ją.

Język i styl Sapkowskiego wychwalałam tu, spisując swoje wrażenia po lekturze opowiadań. Podtrzymuję wszystko, co wtedy napisałam. Autor pisze pięknie, akuratnie, inteligentnie i z humorem.  Smaku tej książce dodają, moim zdaniem, perełki w postaci rozpoczynających każdy rozdział cytatów z dawnych przepowiedni, uczonych ksiąg oraz wypowiedzi znanych postaci wiedźmińskiego świata. Polecam gorąco, a sama niecierpliwie wypatruję lektury kolejnej części sagi.

Zaprawdę powiadam wam, oto nadchodzi wiek miecza i topora, wiek wilczej zamieci. Nachodzi Czas Białego Zimna i Białego Światła, Czas Szaleństwa i Czas Pogardy, Tedd Deireadh, Czas Końca. (...) Wypatrujcie znaków! Jakie to będą znaki, rzeknę wam - wprzód spłynie ziemia krwią Aen Seidhe, Krwią Elfów...


Andrzej Sapkowski, Krew elfów, SuperNova, 1999 (na obrazku okładka późniejszego wydania)
Moja ocena: 6/6

16 komentarzy:

  1. Drobne poprawki: Geralt i Ciri ;) Z resztą recenzji się zgadzam, Sapkowski jest mistrzem stylu i znakomicie potrafi bawić się grami językowymi. Całość jest po prostu świetna, szczególnie, kiedy przeczyta się wszystkie tomy i zacznie dostrzegać elementy łączące - jak przepowiednie chociażby.

    OdpowiedzUsuń
  2. niedopisanie
    Dzięki - poprawiłam :) Pisanie późną nocą i wcześniejsza lektura K.Harrison sprawiły, że nagle Ciri stała się Ceri :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mimo, że nie w moim stylu, to jednak dam szansę tej książce:)).

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz tak po wiedźmińsku: a Dijkstra to dyć kurwa gdzie?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie czytałem Sapkowskiego, może czas to zmienić?

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam tę książkę. W zasadzie, uwielbiam całą sagę. Mnie również bardzo odpowiada sposób pisania Sapkowskiego a zwłaszcza żywy język, którego używa. Rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham Sagę o wiedźminie! ^^
    "Va'esse deireadh aep eigean. Czas się kończy."
    A to nie znaczy "Coś się kończy"? :P

    OdpowiedzUsuń
  8. "Autor pisze pięknie, akuratnie, inteligentnie i z humorem." nic dodać nic ująć. Kurczę, oboje z Maksem kusicie, chyba odkurzę wiedźmińską sagę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zabrałam się za Sapkowskiego jak miałam jakieś piętnaście, szesnaście lat. Nie pamiętam jak się książka nazywała, ale była pierwszą z serii o Geralcie. Niestety nie zdzierżyłam. Głównie z powodu koszmarów jaki mi się zaczęły śnić po tej lekturze, ale i styl jakoś mnie do siebie nie ciągnął. I nadal nie mam ochoty tego poprawić, choć możliwe że po tych kilku latach zupełnie inaczej bym do Sapkowskiego podeszła ;).

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiedżmin czytany 2-3 lata temu mnie nie porwał...niestety. Może jednak wezmę się za niego powtórnie. Za to Trylogię mogłaby czytać bez przerwy...
    P.S. Zapraszam do siebie, dopiero wystartowałam;)

    OdpowiedzUsuń
  11. kasandra_85
    Zachęcam :)

    Fenrir
    A dyć on przecie w Redanii być winien! :)

    pisanyinaczej
    Warto przynajmniej spróbować :)

    milvanna
    Sagi jeszcze nie skończyłam, ale już się przymierzam do jej uwielbiania :)

    schinzel
    Oczywiście, że znaczy :) Poprawiłam :) Trzy błędy w takim krótkim tekście - to chyba znak, że w nocy powinnam spać, a nie uprawiać radosną twórczość pseudo-recenzencką :)

    Magdalena
    Wiosenne porządki z Sapkowskim? Ja jestem za ;)

    C.S.
    Teraz pewnie koszmary Ci nie grożą, ale styl każdemu inny odpowiada. Jednak gusta się zmieniają, więc może kiedyś daj Sapkowskiemu jeszcze jedną szansę. Naprawdę się postarał - taki ładny świat stworzył ;)

    Stayrude
    Jak widać Sapkowski ma dla każdego coś dobrego :) Trylogii nie znam, więc nie porównam, ale jeśli ona zachwyca, a wiedźmin nie zachwyca, to trzymaj się tych wojen husyckich ;)
    PS. Zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. No i popatrz Ciebie też nie ominął pogrom :P

    Jak pisałam- Sagę o Wiedźminie Sapkowskiego kocham! ^^
    Nawet jego tomy opowiadań, a to świadczy, że muszę być naprawdę dobre, bo ja z reguły omijam opowiadania szerokim łukiem :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Przypomnijcie mi (starość nie radość), w którym tomie Geralt "eksponował ciało" na bibie u czarodziejek? W Mieczu?

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham, kocham, kocham, kocham całą sagę o Wiedźminie. Zresztą już to u Ciebie pisałam ;)
    Nie wiem, co mogę napisać nie zdradzając dalszej fabuły, ale jestem pewna, że dalsze części Ci się jeszcze bardziej spodobają i wkręcą w magiczny świat Sapkowskiego.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. zaczytana-w-chmurach
    Niestety nie ominął - nauczka na przyszłość, żeby w okresach awarii bloggera wstrzymać się z publikacją tekstów :)
    Całej sagi jeszcze nie czytałam, ale już po opowiadaniach i pierwszym tomie jestem Sapkowskim zachwycona :)

    Fenrir
    Ja jeszcze (chyba) o żadnej "bibie u czarodziejek" nie czytałam, a Geralt - o ile dobrze pamiętam - póki co "eksponował ciało" tylko przed jednostkami. Jak tylko odnajdę w kolejnych tomach interesujący Cię fragment, pospieszę z informacją :)

    przyjemnostki
    Bardzo liczę na to, że im dalej w sagę, tym bardziej będę Sapkowskim i jego Wiedźminem zauroczona :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za podpisywanie się w komentarzach. Pozwoli mi to na identyfikację stałych gości. Z góry dziękuję. :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...